Dziś obchodzimy tłusty czwartek − dzień, w którym zgodnie z tradycją jemy pączki i faworki, by zapewnić sobie pomyślność na resztę roku.
Pracownicy “Dziennika Związkowego” zaczęli obchody już w wigilię tłustego czwartku delektując się smakowitymi wypiekami polonijnej cukierni Forestview Bakery.
Ttłusty czwartek to zwyczaj ruchomy, uzależniony od kalendarza liturgicznego i daty Świąt Wielkanocnych. Sygnalizuje szybkie zakończenie karnawału i rozpoczęcie Wielkiego Postu.
Pączek w tłusty czwartek ma zapewnić pomyślność na cały rok. Nic dziwnego, że w tym dniu statystyczny Polak zjada średnio 2,5 pączka, a przed cukierniami ustawiają się kolejki. "Mi zdarza się nie zjeść" - wyznaje Sylwia Tomaszkiewicz, właścicielka jednej z warszawskich pączkarni.
Ponoć przed wojną, mężczyzna idąc ulicą, mógł nieść tylko kwiaty dla damy, parasol, lub pączki. Pączek idealny powinien ważyć od 55 do 70 gramów, mieć ponad 400 kalorii i być wykonany z tradycyjnego ciasta drożdżowego. Tradycja nakazuje zjedzenie jednego pączka w tłusty czwartek. Choć doświadczenie i statystyki pokazują, że na jednym pączku ucztowanie się nie kończy.
W tłusty czwartek statystyczny Polak zjada średnio 2,5 pączka. Łakomstwo? Bynajmniej. Im więcej słodkości tego dnia będzie królować na talerzu, tym więcej pomyślności zapewniamy sobie w kolejnych miesiącach.
(ao), (PAP)
Zdjęcia: Jacek Boczarski
Reklama