Rex Tillerson, zaprzysiężony w środę jako sekretarz stanu USA, podkreślił w czwartek na spotkaniu z personelem swojego resortu, że amerykańscy dyplomaci muszą tworzyć zespół, bez względu na osobiste przekonania.
"Każdy z nas jest uprawniony do wyrażania swoich przekonań politycznych. Ale nie możemy pozwolić, żeby nasze osobiste przekonania wzięły górę nad naszą zdolnością do pracy jako jeden zespół" - powiedział.
Agencja Associated Press pisze, że była to aluzja do podpisanej przez kilkuset pracowników Departamentu Stanu wewnętrznej notatki krytycznej wobec dekretu prezydenta Donalda Trumpa zabraniającego wjazdu do USA obywatelom kilku krajów z większością muzułmańską i wstrzymującego przyjmowanie uchodźców. AP odnotowuje, że podczas gdy Biały Dom ostrzegł dyplomatów, iż albo zaakceptują ten program, "albo mogą odejść", Tillerson wypowiedział się znacznie bardziej ugodowo.
"Nikt nie będzie tolerował braku poszanowania kogokolwiek" - zapewnił i dodał: "przede wszystkim jesteśmy istotami ludzkimi".
Tillerson z uznaniem powiedział, że członkowie amerykańskiego korpusu dyplomatycznego stanowią jedną z najlepszych służb publicznych na świecie.
Nowy sekretarz stanu USA, były szef koncernu ExxonMobil, podkreślił, że zamierza prowadzić dyplomację, której podstawą będą zasady uczciwości, szacunku i odpowiedzialności.
Tillerson powiedział, że dyplomaci powinni być świadomi, że może on wprowadzić pewne zmiany, ale nie podał konkretów. Podkreślił, że zamiast działać pochopnie, zbiera informacje "o tym, jakie procesy powinny zostać zreformowane". Zapewnił, że nie zamierza "wprowadzać zmian dla samych zmian".
Plany na pierwszy dzień urzędowania Tillersona obejmują spotkanie z królem Jordanii Abdullahem II i z ministrem spraw zagranicznych Niemiec Sigmarem Gabrielem.(PAP)
.png)
Marek Maciejewski
