Trzy lata temu Kasia i Emilia wpadły na pomysł wyjazdu do USA i otworzenia europejskiej cukierni. W październiku wypiekane przez nie kurtosy zdobyły tytuł najlepszych pączków w Illinois. Sukces sióstr dowodzi, że sprawdza się przysłowie „do odważnych świat należy”, a w biznesie oprócz dobrego pomysłu i ciężkiej pracy liczy się spontaniczność i podążanie za głosem intuicji.
Kasia Mierzejewska mieszkała w Warszawie i zajmowała się zawodowo projektami unijnymi, a jej siostra Emilia Augustyn była kierownikiem logistyki w ełckim szpitalu. Trzy lata temu siostry zdecydowały, że otworzą rodzinną firmę. Od zawsze marzyły o wyjeździe do USA. Przy butelce wina, podczas wspólnego pieczenia ciast, zdecydowały – wyjeżdżają do Ameryki i otwierają cukiernię.
Długo szukały odpowiedniego lokalu. W końcu wybór padł na malownicze centrum Barrington – miasteczka położonego na północno-zachodnich przedmieściach Chicago. Umowę wynajmu podpisały urzeczone ceglaną ścianą, która nadawała wnętrzu niepowtarzalnego europejskiego klimatu.
Kurtosa, czyli zawijanego pączka po raz pierwszy skosztowały na festiwalu kulinarnym w Warszawie. – Siostra kupiła ciacho dla córki, ale ta nie miała szansy go spróbować, bo zjadłyśmy jej całe w parę sekund. Gorące, świeżo wypieczone, pyszności! Zaczęłyśmy szukać miejsc, gdzie sprzedają kurtosy, ale prawie nigdzie nie można było ich dostać. Kiedyś dostałam wiadomość, że na Pradze stoi obwoźny stragan z kurtosami i jechałam z Woli ponad godzinę, ale nie zdążyłam. Rozżalona zadzwoniłam do siostry, a ta na pocieszenie powiedziała, że powinnyśmy kupić specjalny piec i zacząć je same piec – wspomina Kasia.
Kurtosy (ang. chimney cakes) to rurki z pączkowego ciasta posmarowane nutellą, miodem lub masłem orzechowym, posypane cukrem, cynamonem lub migdałami. Przysmak pochodzi z Transylwanii, gdzie są przysmakiem rumuńskich Węgrów. Siostry Emilia i Kasia codziennie zmieniają menu. Oprócz kurtosów w ich cukierni można napić się wyśmienitej kawy, koktajlu owocowego i zjeść smakowite panini.
W połowie października portal Buzzfeed sporządził ranking pączków, a kurtosy wypiekane przez Polki zostały uznane za najlepsze w Illinois. Rok po otwarciu cukierni, sukces spadł na Kasię i Emilię jak grom z jasnego nieba. Wieść o pysznych kurtosach prosto z pieca obiegła media, a do cukierni zaczęły walić tłumy. Przed cukiernią ustawiła się kolejka chętnych, gotowych poczekać na świeże ciastko nawet półtorej godziny.
Z dnia na dzień cukiernia Heart of Europe stała się jedną z najbardziej obleganych cukierni w stanie. Siostry myślą o otworzeniu kolejnej lokalizacji, ale dopiero w przyszłym roku, na razie zmuszone były zatrudnić na weekendy kilka osób do pomocy. Inaczej nie dałyby rady upiec kurtosów dla wszystkich chętnych.
Zdjęcia Magda Marczewska
Tekst Grzegorz Dziedzic