Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 20:20
Reklama KD Market

Felieton Pukszty: Penn State, Paterno, pierwsze przykazanie i …Polska

Kilka dobrych kilka lat temu, gdy zawodowo miałem do czynienia z administracją akademicką, przez rok moim przełożonym był człowiek, który do Chicago przybył po długim stażu w Penn State University...
Kilka dobrych kilka lat temu, gdy zawodowo miałem do czynienia z administracją akademicką, przez rok moim bezpośrednim przełożonym był człowiek, który do Chicago przybył  po długim stażu w Penn State University. Ponieważ mieliśmy okazję wspólnej podróży do Polski, była sposobność, żeby godzinami opowiadać sobie o życiowych i profesjonalnych doświadczeniach. Pamiętam, jak opowiadał o swojej współpracy z profesorami, którzy byli pionierami, a potem sławami w dziedzinach takich jak kardiologia (np. słynne Penn State Heart). Ale najbardziej pamiętam z jaką dumą opowiadał o szansach spotkania z Joe Paterno, trenerem uniwersyteckiej drużyny footballowej. Pamiętam także moje zdumienie, które wywoływały opowieści cenionego profesora, wspominającego wspólną podróż z Joe Paterno, o którym mówił jak o ...Bogu. Ten sam Joe Paterno kilka dni temu został bez ceregieli i przez telefon zwolniony z pełnienia swej funkcji trenera–boga. Za to ‘tylko,’ że będąc „bogiem” nie zrobił tego co powinien i mógł.   Z tego co ujawniła prasa wiemy, że gdy jakiś czas temu Paterno dowiedział się od jednego ze swoich młodszych asystentów, iż jeden z jego najważniejszych starszych asystentów gwałcił 10-letniego chłopca, trener jedynie poinformował o tym swego bezpośredniego przełożonego, prawdopodobnie prezydenta lub jednego z wiceprezydentów uczelni. Można powiedzieć, że Paterno i większość uczelnianej administracji postąpiła według regulaminu. Jednak w ślad za tym - aż do niedawna – nic sie nie zmieniło. Lata mijały; ci sami trenerzy, asystenci, całe uniwersyteckie środowisko funkcjonowało, żyło z semestru na semestr, od meczu do meczu, mierząc kolejne rekordy, licząc finansowe korzyści i wielbiąc trenera-boga. I nagle pękło. Penn State jest we wszystkch tytułach i na ustach całej Ameryki. Mam nadzieje, że jednym z wniosków będzie ponowne zwrócenie uwagi na to, jak nieludzkie mogą być wielotomowe regulaminy i administracyjne systemy.  Nie zastąpią one, a wręcz mogą być przeszkodą, w sytuacjach, gdy tych najsłabszych i najbardziej niewinnych dotyka często krzywda i zło. Wierzę, że nawet dla tej wykształconej na najbardziej markowych uczelniach tego świata elity, ktora uważa się często za mądrzejszą od innych, opiniotwórczą i postepową, będzie to kolejna okazja, by zauważyć jak trafne i adekwatne jest pierwsze z dziesięciu przykazań – „Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną”. Bez względu na to, czy to Paterno, śmiaterno, czy inna uwielbiana i podziwiana gwiazda, drużyna czy idea. I nie musimy wysilać się, żeby zrozumieć, jak to się ma do tego, co się wydarzyło w Penn State. Wystarczy popatrzeć, jak w centrum Warszawy, sercu wolnej Polski, w imię jakiś niby postępowych idei i osobowości jak bogów świętowano 11-go listopada niepodległość. Przynajmniej tych kilka setek studentów Penn State, którzy mniej więcej w tym samym czasie robili tzw. zadymę wyrażając poparcie dla trenera–boga, nie miało kominiarek, pstrokatych szalików i masek na głowach, tak jak to często widać na filmach na Bliskim Wschodzie, a ostatnio i w Polsce. Bogdan Pukszta,  14 listopada 2011 Bogdan Pukszta, współzałożyciel oraz dyrektor wykonawczy Polsko-Amerykańskiej Izby Gospodarczej. Jednocześnie partner zarządzający firmy ProMega Group Inc.,specjalizującej się w biznesowym doradztwie rynkowym oraz public relations. Absolwent Uniwersytetu Śląskiego oraz the University of Chicago. Przez wiele lat w Stanach Zjednoczonych pracował w szkolnictwie wyższym, m.in. zarządzając międzynarodową współpracą instytucjonalną oraz programami językowymi. Dodatkowo wykładał amerykańskie prawo imigracyjne i politykę. Doradca oraz inicjator wielu międzynarodowych misji gospodarczych i konferencji.

Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama