Rząd USA ogranicza programy pozwalające na pracę zagranicznym studentom
W poniedziałek Departament Stanu ogłosił restrykcje dotyczące liczby przyszłych uczestników programu znanego pod nazwą "Work and Travel" (Praca i podróż), z którego korzystają m.in. młodzi Polacy...
- 11/09/2011 11:00 PM
W poniedziałek Departament Stanu ogłosił restrykcje dotyczące liczby przyszłych uczestników programu znanego pod nazwą "Work and Travel" (Praca i podróż), z którego korzystają m.in. młodzi Polacy. Wprowadzono też moratorium na zgłaszanie nowych sponsorów, czyli firm gotowych zatrudniać studentów obcokrajowców - pisze Polska Agencja Prasowa
Sponsorowany przez Departament Stanu program, którego uczestnicy przyjeżdżali do USA z wizami J-1, w ostatnich latach nabierał rozmachu - w 2008 r. przyjechało w ten sposób do pracy w Ameryce ponad 150 tysięcy studentów. Jednak po kryzysie i recesji w USA, wskutek której bezrobocie zwiększyło się do ponad 9 procent, pracodawcom jest łatwiej dyktować warunki, a przyjezdnym studentom trudniej znaleźć alternatywną pracę.
Czytaj także: W ramach wymiany kulturowej harowali w fabryce
Od prawie roku media w USA donoszą o przypadkach eksploatacji studentów przez pracodawców - płaceniu niektórym po dolarze za godzinę, fatalnych warunkach pracy i zakwaterowaniu niezgodnym z wcześniejszymi umowami. Okazało się też, że jedną ze studentek zmuszono w nocnym lokalu do pracy w charakterze striptizerki.
W sierpniu cudzoziemscy studenci zatrudnieni w fabryce znanego producenta czekolady Herschey w Pensylwanii zbuntowali się i rozpoczęli protest. Płacono tam tak mało, że po potrącaniu opłat na czynsz zostawały im grosze. Młodzi ludzie obwiniali wówczas głównie organizację, która zarządza programem – Council for Educational Travel, U.S.A. (CETUSA), z siedzibą w Kalifornii. Dyrektor firmy Rick Anaya poinformował, że dochodziły do niego skargi i próbował się do nich odnieść, ale studenci byli niekooperatywni. Twierdził nawet, że ktoś podburzał tych młodych ludzi, by zrujnować „tak wspaniały program”.
IN
Zobacz także: Dramatyczny list Polaka z USA: “dali mi 24 godziny”
Zagraniczni studenci jak niewolnicy
Reklama