Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 13:07
Reklama KD Market

Smutna zmiana warty w Los Angeles Lakers

Tego się nikt nie spodziewał – Los Angeles Lakers, dwukrotni obrońcy tytułu, zakończyli sezon kompromitującą porażką 86:122. Ale czy naprawdę czegoś innego można się było spodziewać po zespole,którego ostatnie miesiące przypominały bardziej tandentną operę mydlaną...
Tego się nikt nie spodziewał – Los Angeles Lakers, dwukrotni obrońcy tytułu, nie tylko nie potrafili wygrać choćby jednego meczu w serii z Dallas Mavericks, ale zakończyli sezon kompromitującą porażką 86:122. Nie tylko kompromitujacą ze względu na róźnicę punktową, ale chamski sposób w jaki czołowi gracze Lakers, Andrew Bynum i Lamar Odom wylecieli z boiska po pełnych frustracji faulach. Ale czy naprawdę czegoś innego można się było spodziewać po zespole, którego ostatnie miesiące przypominały bardziej tandentną operę mydlaną,  niż drużynę, który chce zdobyć trzeci pod rząd tytuł mistrza National Basketball Association?
Lamar Odom i jego żona, celebrytka Khloe Kardashian w telewizyjnym reality show. Zarzuty Paua Gasola, że żona Kobe Bryanta, Vanessa złośliwie rozbiła jego związek z długoletnią narzeczoną. Derek Fisher udzielający wywiadów nie na temat swojej fatalnej gry, ale działalności w Związku Zawodowym Koszykarzy. Ron Artest ciągle odwiedzający komediowe show George’a Lopeza, sprzedający na aukcji swój mistrzowskie pierścień z 2010 roku, reklamujący swoją serię trampek i nagrywający obowiązkową piosenkę w stylu rap. Zawodnicy pochłonięci aktywnościami, które nie mają nic wspólnego z koncentrowaniem  się na treningach, do tego kryzys w zespole, w którym nikt nikomu nie ufa i mamy smutny obraz pożegnanania Phila Jacksona, 11-krotnego mistrza NBA, jednego z najwybitniejszych trenerów we współczesnym sporcie. Dla Kobe Bryanta i Fishera, sezon 2012 będzie piętnastym w karierze. Dla Artesta i Odoma będzie to sezon numer dwanaście.  Młodzież na ławce  zarabiała miliony (15-cie z nich dla Steve Blake’a, to jeden z najgorszych kontraktów w historii klubu), ale już dziś wiadomo – ta młodzież z milionami niczego wielkiego w przyszłości nie pokaże. A jeśli  już są tacy, którzy mają talent – jak Andrew Bynum – to pokazują, że pod względem psychicznym nadają się do przedszkola, a nie na parkiety NBA.  Bynum, ważący 130 kilogramów i mający 213 centymetrów, w chamski i wzięty z ligi podwórkowej sposób fauluje rozgrywającego Dallas, JJ Bareę,  mniejszego od siebie o 35 centymetrów i lżejszego o 50 kilogramów.  Dla Bynuma oznaczać to prawdopodobnie będzie pożegnanie z Lakers, ale trudno nie zapytać, co stało się z ekipą, która zapomniała o słowach swojego legendarnego trenera – że trzeba walczyć do końca i szanować rywala.  Ile lat po nim to samo zrobi Kobe Bryant? Jak bardzo żałuje, że podpisał rok temu kontrakt, który zmusza go do pozostania w zespole do 2014 roku? Po raz pierwszy od 1998 roku, od trzynastu lat, w finale Konferencji Zachodniej nie zagrają ani Lakers, ani San Antonio Spurs. To nie przypadek, to zmiana koszykarskiej warty. Szkoda, że taka smutna i w naprawdę złym stylu. Przemek Garczarczyk
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama