Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 07:59
Reklama KD Market

W Kongresie postęp ws. "szybkiej ścieżki" negocjacji handlowych



Kilku wysokiej rangi kongresmenów z obu partii porozumiało się w czwartek w sprawie projektu ustawy, która wyznacza rządowi USA priorytety w negocjacjach handlowych z UE oraz krajami Azji i Pacyfiku i przewiduje tzw. szybką ścieżkę aprobaty umów przez Kongres.

Prezydent Barack Obama natychmiast zapowiedział, że podpisze ustawę - o ile uzyska ona aprobatę obu izb Kongresu - gdyż "pomoże ona wynegocjować umowy handlowe, które są dobre dla amerykańskiej gospodarki, biznesu i przede wszystkim dla naszych pracowników".

Administracja Obamy prowadzi obecnie negocjacje dwóch dużych umów handlowych. Jedna to transatlantycka umowa o wolnym handlu i inwestycjach z Unią Europejską (TTIP), a druga, znacznie bardziej zaawansowana, obejmuje poza USA 11 krajów Azji i Pacyfiku: Australię, Brunei, Kanadę, Chile, Japonię, Malezję, Meksyk, Nową Zelandię, Peru, Singapur i Wietnam (TPP).

Złożony w czwartek przez trzech wpływowych kongresmenów ponadpartyjny projekt ustawy wyznacza administracji Obamy cele i priorytety (np. w kwestii patentów, rolnictwa czy ochrony amerykańskich inwestorów) oraz warunki negocjacji (np. w sprawie transparentności rozmów czy kryteriów przestrzegania praw człowieka i ochrony środowiska). W zamian ustawa wyraża zgodę na tzw. szybką ścieżkę aprobaty umowy przez Kongres. Oznacza to, że po zakończeniu przez administrację USA negocjacji z partnerami (np. Komisją Europejską w przypadku umowy TTIP) Kongres będzie mógł w głosowaniu zaaprobować lub odrzucić umowę, ale nie będzie mógł już wnosić do niej poprawek. Tak samo będzie w przypadku Parlamentu Europejskiego, który też nie będzie mógł zmieniać treści umowy, a jedynie zagłosować za lub przeciw.

Prezydent Obama od dawna apeluje o tę ustawę do Kongresu, argumentując, że TTP i TTIP "pomogą zdobyć nowe rynki dla +produktów Made in USA+". W odpowiedzi dotychczas słyszał jednak sprzeciw zwłaszcza rodzimych Demokratów, spośród których wielu podziela obawy związków zawodowych, że umowy handlowe, a zwłaszcza liberalizacja handlu z Azją, są zagrożeniem dla części krajowej produkcji.

"Nasz sektor przemysłowy stracił 5 mln miejsc pracy od 1994 roku" - powiedział przeciwny TTP demokratyczny senator z Ohio Sherrod Brown. Senator przedstawił szacunki, według których sektor samochodowy w Ohio straci 629 tys. miejsc pracy z powodu TTP.

Paradoksalnie Obama może w sprawie TTP czy TTIP liczyć bardziej na republikańską opozycję, która od stycznia przejęła kontrolę nad Kongresem. Republikanie są tradycyjnie partią bardziej prorynkową i przychylną umowom o wolnym handlu. Ale ich poparcie też nie jest do końca pewne, gdyż część Republikanów wolałaby odłożyć ratyfikację umów na czas po wyborach prezydenckich w 2016 r., aby nie były postrzegane jako sukcesy Obamy i Demokratów.

Obama obiecał w czwartek, że "podpisze tylko takie porozumienie, które pomoże zwykłym Amerykanom". Jednocześnie podkreślił, że

"w czasach, gdy 95 proc. naszych potencjalnych klientów żyje poza granicami USA, musimy zapewnić, że to my, a nie kraje takie jak Chiny, określamy zasady globalnej gospodarki".

Zgłoszony w Kongresie projekt ustawy, do którego parlamentarzyści będą teraz mogli składać poprawki, przewiduje, że procedura "szybkiej ścieżki" wygaśnie w lipcu 2018 roku, czyli już po zakończeniu mandatu Obamy, z możliwością przedłużenia o trzy lata.

W Waszyngtonie coraz więcej komentatorów powątpiewa jednak, by Obamie udało się do końca kadencji sfinalizować negocjacje TTIP z uwagi na piętrzące się trudności. W UE wiele kwestii wywołuje społeczne wątpliwości, jak np. mechanizm rozwiązywania sporów na linii inwestor - państwo, tzw. ISDS, czy sprawa GMO, chlorowania kurczaków i obecności hormonów wzrostu w wołowinie. Z kolei USA, które liczą na znaczny wzrost importu swych towarów rolnych, wykluczają, by umowa handlowa z UE mogła nie obejmować rolnictwa.

Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama