Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 18:19
Reklama KD Market
Reklama

Miliardy wyrzucone w błoto

17 mld dol. wydanych na szkolenie i wyposażenie irackiego wojska oraz 8 mld. dol. na szkolenie policji, to pieniądze wyrzucone w błoto.



Tak można sądzić po ostatnich wydarzeniach w Iraku, gdzie w obliczu oddziałów IS (islamskie państwo) żołnierze porzucali mundury i broń i bez najmniejszego oporu uciekali przed napastnikami. Czy wobec tego warto wysyłać tam doradców, którzy nie są w stanie zmienić irackiej kultury wojskowej i politycznej? 

"Christian Science Monitor" pisze o upadku sił bezpieczeństwa w prowincji Nineveh, gdzie na początku czerwca oddziały IS bez trudu przejęły kontrolę nad miastami, łącznie z Mosulem. Dwaj dziennikarze, Yasir Abbas i Dan Trombly postanowili zbadać, gdzie leży problem. Okazało się, że stanowiska dowódców to synekury przyznawane za wysokie łapówki i ślubowanie lojalności prezydentowi Nouriemu al-Maliki.

Przytaczając rozmowy z byłymi i aktualnymi żołnierzami oraz cywilnymi  mieszkańcami Mosulu, autorzy artykułu nakreślili ponury obraz znacznej części irackich sił zbrojnych. Po bombardowaniach i walkach w okolicach położonych na południe i wschód od Mosulu oddziały armii podległe dowództwu prowincji Nineveh wycofały się w nieładzie. Żołnierze rozproszyli się bez jednego strzału, pozostawiając za sobą broń, mundury i pojazdy wojskowe.

Dziennikarze dowiedzieli się, że w Mosulu wojsko postępowało jak siły okupacyjne. Wymuszano łapówki od rodzin za uwolnienie uwięzionych sunnitów i za pieniądze gwarantowano opiekę lokalnym biznesom. Mafijne metody nie ograniczały się do ludności cywilnej. Dowódcy sprzeniewierzali fundusze przeznaczone na potrzeby żołnierzy i wyłudzali pieniądze od oficerów niższej rangi. Podległe im oddziały traktowali jak źródło dochodu. Ponieważ oficerowie wyższej rangi sami wyznaczają budżet na żywność dla żołnierzy i odciągają wydatki na ten cel od ich poborów, to większość funduszy trafiała do ich kieszeni.

Tak więc, wysyłanie doradców i sprzętu dla irackich sił zbrojnych nic nie pomoże dopóki nie dojdzie do głębokich zmian w kulturze wojskowej i politycznej Iraku. (eg)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama