Gubernator Pat Quinn ponownie apeluje o podwyżkę minimalnego wynagrodzenia dla pracowników w Illinois. Jego wyborczy rywale mówią: to chwyt kampanijny.
Podczas wystąpienia w kościele św. Piusa V w latynoskiej dzielnicy Pilsen gubernator Quinn przekonywał, że podwyżka minimalnej stawki godzinowej będzie nie tylko korzystna dla najuboższych mieszkańców stanu, ale też będzie miała pozytywny wpływ na jego ekonomię.
Quinn uważa, że obecna stawka wynosząca 8,25 dol. powinna zostać podniesiona do co najmniej 10 dolarów. Według niego mylą się ci, którzy twierdzą, że podwyżka minimalnej płacy nie będzie dobra dla lokalnej gospodarki i powołał się na wyniki badań, które wskazują na wzrost liczby miejsc pracy po zwiększeniu się minimalnego wynagrodzenia.
Z opinią demokraty nie zgadzają się jego republikańscy rywale do gubernatorskiego fotela, m.in. senator stanowy Kirk Dillard.
Zdaniem Dillarda, Quinn chce się przypodobać latynoskiej społeczności, a jego apel o podwyżkę minimalnej płacy to nic innego, jak tylko propagandowy chwyt w ramach kampanii wyborczej.
(ao)
Reklama