Adwokaci Roda Blagojevicha, odsiadującego 14-letnią karę za korupcję polityczną przedstawili na wokandzie federalnego sądu apelacyjnego w Chicago argumenty na rzecz redukcji wyroku byłego gubernatora lub na rzecz nowej rozprawy. Przesłuchanie odbyło się w miniony piątek. Decyzji sądu można spodziewać się w ciągu najbliższych tygodni.
Gdyby sąd apelacyjny wyraził zgodę na nowy proces sądowy, byłaby to już trzecia rozprawa Blagojevicha, w której odpowiadałby za korupcję.
W apelacji od wyroku adwokaci byłego polityka twierdzą, że nie miał sprawiedliwej rozprawy, ponieważ sędzia James Zagel był do niego uprzedzony, nie traktował go obiektywnie i na wokandę nie dopuścił kluczowych dowodów w sprawie, m.in. nagrań z podsłuchu FBI i zeznań niektórych świadków. Oskarżyciele zaprzeczają tym stwierdzeniom. Ich zdaniem Blagojevich miał sprawiedliwą rozprawę i otrzymał właściwy wyrok.
Adwokaci Blagojevicha utrzymują też, że nie popełnił przestępstwa, a tylko uczestniczył w przetargach politycznych, które często są udziałem dygnitarzy sprawujących urzędy publiczne.
Obrońcy stawiają też zarzut błędu proceduralnego sędziemu Zagel, ponieważ pozwolił pozostać w ławie przysięgłych ławnikowi − nr. 174− który otwarcie przyznał się do tego, że już na początku rozprawy uważał Blagojevicha za winnego.
Według ekspertów prawnych, Blagojevich ma bardzo słabe szanse na nową rozprawę i redukcję kary. Jak podkreślają, federalny sąd apelacyjny bardzo rzadko obala werdykty niższych instacji i aby to zrobić musi mieć dowody poważnych błędów proceduralnych, a do tych podobno nie należy pozostawienie ławnika nr. 174 w składzie sędziów przysięgłych.
Jeśli apelacja byłego polityka zostanie odrzucona, to jeszcze będzie mógł się odwołać do federalnego sądu najwyższego, ale wątpliwe jest, by ten sąd rozpatrzył jego sprawę.
Przypomnijmy, że w 2011 r. były gubernator został uznany winnym szeroko zakrojonej korupcji politycznej - w tym próby uzyskania osobistych korzyści z nominowania nowego senatora Stanów Zjednoczonych na miejsce Baracka Obamy, który został prezydentem.
(ao)
Reklama