Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 03:00
Reklama KD Market

Adamek-Maddalone: Pierwsze starcie

W czwartek w Global Boxing Gym w North Bergen w New Jersey Tomasz Adamek (42-1, 27 KO) stanął twarzą w twarz ze swoim przeciwnikiem Vinny Maddalone (33-6, 24 KO), z którym stoczy walkę 9 grudnia w Prudential Center w Newark. – Widziałem kilka walk Maddalone. Oglądałem go z Holyfieldem, z Mormeckiem, to na pewno dobry pięściarz i liczę, że stworzymy atrakcyjne widowisko, takie które ludzie zapamiętają na długo – mówi pięściarz z Gilowic.
W czwartek w Global Boxing Gym w North Bergen w New Jersey Tomasz Adamek (42-1, 27 KO) stanął twarzą w twarz ze swoim przeciwnikiem Vinny Maddalone (33-6, 24 KO), z którym stoczy walkę 9 grudnia w Prudential Center w Newark.
– Jestem za stary, żeby robić sobie długie przerwy między walkami – odpowiadał Tomasz Adamek na pytania dlaczego tak często wychodzi na ring. Dla "Górala" pojedynek z Amerykaninem będzie czwartym tegorocznym występem. Taka częstotliwość startów cieszy Rogera Bloodwortha, trenera polskiego pięściarza. – Teoretycznie wygrana z Grantem była wystarczająca, żebyśmy mogli teraz walczyć z braćmi Kliczko, ale my chcemy, żeby Tomek zebrał trochę więcej doświadczenia w wadze ciężkiej. Ja osobiście chciałem, że Tomek stoczył jeszcze kilka walk, a kiedy Kliczko wyjdą z poważną ofertą, to usiądziemy do poważnych rozmów – mówi amerykański szkoleniowiec. – Każdego dnia lepiej się poruszam, uczę się czegoś nowego i uderzam mocniej. Któregoś dnia Roger pokazywał mi jak zaczerwienione są jego ręce po tarczowaniu ze mną – opowiada o wspólnych treningach Adamek, który zbliża się do zakończenia drugiego tygodnia przygotowań przed pojedynkiem z Maddalone. Choć amerykańscy dziennikarzy ciągle zadawali mu pytania o braci Kliczko, "Góral" skupia się teraz tylko na swoim najbliższym przeciwniku. – Widziałem kilka walk Maddalone. Oglądałem go z Holyfieldem, z Mormeckiem, to na pewno dobry pięściarz i liczę, że stworzymy atrakcyjne widowisko, takie które ludzie zapamiętają na długo – mówi pięściarz z Gilowic. Pomimo, iż Vinny’ego Maddalone wszyscy eksperci spisują na straty, bokser nie traci bojowego nastroju. – To dobrze, że wszyscy już mówią o tym, jak Adamek mnie pokona i o tym kiedy będzie walczył z braćmi Kliczko. Zobaczymy, co będą mówić, kiedy go znokautuję i wtedy ja będę pierwszy w kolejce do walki o tytuł. To dla mnie niesamowita okazja, wiem co ta walka może mi dać i nie zmarnuję tego – zapewnił nowojorczyk, dodając na zakończenie: – Przygotowuję się na 12 rund, ale patrząc realistycznie na tę walkę, żeby wygrać, muszę go znokautować albo zmusić do poddania. Na punkty z nim nie wygram. Źródło: Ringpolska.pl, Boxingnews.pl
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama