Przemek Majewski zdobywa pas WBO-NABO
„Polacy rządzą w WBO NABO – najpierw tytuł dla Andrzej Fonfara, teraz moja kolej” – mówił ciągle niepokonany na zawodowych ringach Przemek Majewski (17-0, 11 KO), który w doskonałym stylu wygrał wygrał z Marcusem Upshawem (13-6, 6 KO) w DeSoto Civic Center w Southaven (stan Mississippi). Przemek dominował na ringu, dwukrotnie położył rywala na deski, by jednogłośnie, wygrywając wszystkie rundy, zdobyć pas WBO NABO w kategorii średniej. Oto jego wrażenienia prosto z szatni: „To była jedna z moich najlepszych walk. Pomagają bardzo zbierane doświadaczenia – już wiem kiedy i jak się rozgrzewać, nie ma tej nerwówki, co czasami była i efekty tego na pewno widać na ringu. Byłem bardzo dobrze przygotowany i rozluźniony, wiedziałem co będzie największą bronią Upshawa – trzymanie mnie na dystans. Wiedziałem, że nie mogę pozwolić mu walczyć w ten sposób i praktycznie tylko w pierwszej rundzie miałem z tym kłopot. Przyznaję, że parę razy poczułem siłę jego ciosów. Jak zacząłem skracać dystans, to wiedziałem, że to ja mam przewagę”. „Było coraz lepiej, od chwili, kiedy zacząłem go spychać na liny i seriami zadawać kombinacje na które on nie miał sposobu. Po jednej z takich serii – lewy i prawy na brzuch, prawy na twarz – Upshaw padł na deski. To była piąta runda, podobnie było w szóstej, ale przyznam, że dokładnie nie pamiętam jak to się stało. Dobrze „pracował” mój lewy prosty, byłem bardzo zadwolony z tego uderzenia, a 10-rundową walkę skończyłem bez zmęczenia. Tak jak przystało na The Machine...” „Chcemy za trzy-cztery miesiące zrobić walkę Przemka o tytuł IBF. Wywalczyłem to podczas konwencji IBF w Las Vegas” – mówi Mariusz Kołodziej, prezydent Global Boxing Promotions, pod którego banderą występuje Majewski. „Rozmawiałem już na ten temat z Andrzejem Wasilewskim i jeśli do walki dojdzie w Polsce, to Przemek zawalczy o tytuł IBF na początku października w rodzinnym kraju”. Rozmawiał: Przemek Garczarczyk