We Wrocławiu zakończyła się właśnie konferencja prasowa promująca zaplanowane na 10 września starcie pomiędzy Tomaszem Adamkiem (44-1, 28 KO) a Witalijem Kliczko (42-2, 39 KO). Przedstawiciele obu pięściarzy, podkreślali przede wszystkim, że są bardzo zadowoleni z faktu, iż to właśnie nowo wybudowany stadion w stolicy Dolnego Śląska będzie areną zmagań ich podopiecznych.
– Jestem w swoim optymalnym wieku, nie chcę wychodzić do ringu jako "dziadek", teraz czuję się silny, nie mam nic do stracenia. Podchodzę do tego pojedynku ze spokojem, przy pomocy swoich góralskich pięści postaram się stworzyć jak najlepsze widowisko – mówił Adamek.
– Adamek walczył już kiedyś z zawodnikiem grupy K2, Jonathanem Banksem, którego znokautował. Teraz spotka się z moim szefem, Witalijem Kliczko. Jesteśmy bardzo szczęśliwi, że możemy zorganizować tutaj we Wrocławiu walkę na międzynarodowym poziomie. Mieliśmy do wyboru kilka opcji, jednak teraz, będąc tu na miejscu widzę, że dokonaliśmy doskonałego wyboru – stwierdził Tom Loeffler z grupy K2 Promotions. – Z Tomkiem udało nam się zdobyć już dwa pasy mistrzowskie, w wadze półciężkiej i w wadze junior ciężkiej. Teraz czas na trzecią kategorię wagową. Witalij to bardzo trudny rywal, będzie ciężko go pobić. Niemniej Tomek ma szczęście i myślę, że będzie w stanie tego dokonać – powiedział z kolei reprezentujący obóz Adamka, Ziggy Rozalski. – Oferta Wrocławia była najlepsza ze wszystkich i to zdecydowało. Nie będę mówił jednak o konkretnych sumach, gdyż nigdy o tym oficjalnie nie informujemy – dodał menedżer braci Kliczko, Bernd Boente.
Jeden z najważniejszych ludzi w bezpośrednim otoczeniu Ukraińców odniósł się ponadto do spekulacji, pojawiających się od czasu do czasu w światowych mediach, sugerujących jakoby w przypadku porażki Władymira Kliczko z Davidem Haye (pojedynek ten odbędzie się 2 lipca), wrześniowa gala we Wrocławiu mogłaby zostać odwołana. – Nie ma żadnego zagrożenia, by ta walka się nie odbyła. Zresztą zacznijmy od tego, że Władymir nie przegra z Haye – podkreślił stanowczo Boente.
Polski pięściarz z dużym szacunkiem wypowiadał się o swoim najbliższym rywalu: – Nigdy nie myślałem, że będzie mi dane walczyć o pas wagi ciężkiej i to na tak wielkim stadionie. Jestem "małym" ciężkim, ale zadziornym. Dziękuję Witalijowi za możliwość otrzymania takiej szansy, zrobię wszystko by sięgnąć po to trofeum. Witalij jest oczywiście większy ode mnie, muszę go oszukać, ale to już zostawiam swojemu trenerowi. Jestem w swoim optymalnym wieku, nie chcę wychodzić do ringu jako "dziadek", teraz czuję się silny, nie mam nic do stracenia. Podchodzę do tego pojedynku ze spokojem, przy pomocy swoich góralskich pięści postaram się stworzyć jak najlepsze widowisko – mówił Adamek.
Jestem bardzo szczęśliwy, że mogę tu być. 10 września spotkam się w ringu z Tomaszem Adamkiem – czego możecie się spodziewać? Po pierwsze cieszę się, że walka odbędzie się na stadionie. Mam nadzieję, że w dniu walki będzie on pełny – powiedział podczas konferencji prasowej we Wrocławiu, Witalij Kliczko.
Ukrainiec, który we wrześniu spotka się "oko w oko" z popularnym "Góralem" komplementował dziś swojego najbliższego rywala. – Adamek będzie znakomitym pretendentem, wiem że jest on świetnym pięściarzem, był mistrzem świata w wadze półciężkiej i cruiser. Teraz pragnie dodać do swej kolekcji kolejny tytuł, pas WBC, który w swoim posiadaniu mieli najwięksi bokserzy. – Wiem, że nie będzie łatwo, ale spodziewajcie się znakomitej bitwy. Kiedy wyjdziemy do ringu, wszyscy będą zadowoleni. Postaram się dać jak najlepszą walkę. Znam jego dobre, jak i słabe strony. W boksie nieważne są gabaryty. Ważne jest serce do walki, umiejętności i to co pokazujesz w ringu.
– Znam polskich bokserów, znam polską szkołę boksu i wiem, że nie jest łatwo przeciwko wam walczyć. Ten pojedynek będzie prawdziwą gratką, walką dwóch prawdziwych mistrzów – mówił Ukrainiec.
Przemek Garczarczyk
Ringpolska