Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 13:23
Reklama KD Market

Tony Parker, reprezentacyjny kolega Joakima Noaha stawia na finał Bulls – Mavericks


Les Bulls i "Pyskacz NBA" przebojem Francji



Oglądając NBA playoffs we Francji, przekonałem się, że tutejsze media jeśli już dotykają tematów związanych z finałami Konferencji Wschodniej w National Basketball Association, to robią to inaczej. Na przykład częściej piszą o tym, że mama Joakima Noaha, oprócz Derricka Rose siły napędowej Chicago Bulls, była w latach 70. modelką Chanel, a teraz jest średnio dobrą rzeźbiarką na Brooklynie niż o samym koszykarzu.


 


Jeśli już piszą, to piszą bardzo dobrze – „Joakim to siła napędowa w obronie Bulls, najważniejszej części gry tego zespołu. Moim zdaniem właśnie Bulls zagrają w finale NBA. A ich rywalem będą Dallas Mavericks” –mówi w wywadzie dla sportowego „L’Equipe” największa gwiazda francuskiej koszykówki, rozgrywający San Antonio Spurs Tony Parker. „Bulls zagrają w finałach z Mavericks”.


 


„L’Equipe” najważniejsza francuska gazeta sportowa, ma jako komentatora tego co dzieje się w NBA playoffs ( i nie tylko) rozgrywającego San Antonio Spurs, mistrza NBA, Tony Parkera. Ten ostatni, oprócz tego, że nie widzi przyszłości przed swoim klubem i jest przekonany, że się z nim pożegna, uważa, że Noah ma tak samo kluczowe znaczenie dla reprezentacji Francji, jak dla Chicago Bulls. „Cieszę się, że jestem uważany za lidera reprezentacji, ale lider taki jak ja potrzebuje w drużynie partnera. A nim może być tylko Noah” – mówi Parker. „Obok Derricka Rose to on jest największą i najważniejszą gwiazdą Bulls. Potrzebujemy gracza takiego jak on, jeśli chcemy coś zwojować w mistrzostwach Europy”.


 


Mówiąc o grze Chicago Bulls, Parker nie ukrywa, że śledzi to, co działo się w klubie Noaha. „Byłem pod wrażeniem tego, co Chicago potrafiło zrobić w sezonie zasadniczym. Teraz jestem jeszcze bardziej przekonany, że zagrają w finałach po tym, co zrobili w pierwszym meczu playoffs z Miami. W finale pewnie zagrają z Dallas Mavericks...”.


 


Jak ważny dla drużyny jest Noah widać było w drugim meczu playoffs. Kiedy zabrakło jego zadziorności, to Miami dominowało pod tablicami...


 


„Le Figaro”: Noah to wielka gwiazda NBA; LeSoir: „Noah: Pyskacz NBA”


 


Ta wielkonakładowa gazeta francuska, także posiłkując się słowami Parkera, uważa, że przyszłość i szanse Bulls w playoffs zależą w takiej samej mierze od Rose’a, jak grającego w Chicago reprezentanta Francji. „Joakim stał się w Bulls gwiazdą. Jest tym, który wnosi do gry energię, potrafi zmienić przebieg gry swoją grą w obronie i defensywą. To przyjemnośc go oglądać i z pewnością wielokrotnie zobaczymy go w Meczu Gwiazd NBA” – pisze „Le Figaro”.


 


Inny z dzienników, „Le Soir”, poświęca Joakimowi Noahowi olbrzymi artykuł zatytułowany „Noah, pyskacz NBA”. Gazeta nie tylko przypomina fakt, że Noah publicznie nazwał Kevina Garnetta „nadętym chamem”, ale przypomina, że od 2009 roku, kiedy LeBron James grał jeszcze w Cleveland, Noah nie nazywa obecnego lidera Miami Heat inaczej niż „popierzeniec”.


 


Zdaniem „Le Soir” wybuchowa mieszanka, którą na parkiecie jest Noah, jest z jednej strony czymś niezbędnym dla Bulls, jeśli chcą zagrać w finałach NBA, a z drugiej twardym orzechem dozgryzienia dla szefa NBA, komisarza Davida Sterna. „Bo Noah nie jest wyrwanym z czarnego getta, obwieszonym świecidełkami facetem, który nie za bardzo wie, co ze sobą zrobić. Jest dobrze, gustownie ubranym obywatelem świata, synem sławnego sportowca, Kameruńczyka z francuskim paszportem i matki, która był miss Szwecji i modelką dla Chanel. Ten mieszany charakter czyni go duszą jednej z najlepszych drużyn w NBA, o czym mówi sam trener zespołu z Chicago, Tom Thibodeau” – pisze „Le Soir”.


 


Zastanawiając się skąd ten charakter u Joakima Noaha, gazeta wskazuje na jego ojca – byłą gwiazdę tenisa, a dziś francuskiego rocka, Yannicka Noaha. „Przecież to jasne – Yannick to Joakim. Wystarczy popatrzeć jak ojciec zareagował na fakt, że jego syna złapano na paleniu marihuany. Kiedy jedna z francuskich stacji telewizyjnych zapytała Yannicka, jak chce pomóc synowi, ojciec koszykarza odparł: „Muszę go nauczyć jak palić, żeby nie wpaść”.


 


Przemek Garczarczyk


(Korespondencja własna z Francji)

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama