"Balonowa mama" przyznaje się do oszustwa

Opublikowane w sobotę nagranie video, przedstawia Mayumi Heene, która przyznaje przed przesłuchującymi ją policjantami, że zaginięcie jej syna było szczegółowo zaplanowane w celu uzyskania medialnego rozgłosu i pieniędzy. „Balonowa mama”, jak nazywają ja amerykańskie media, wbrew temu co mówił jeszcze kilkanaście dni temu jej mąż, już podczas wstępnych przesłuchać przyznała, że 6-letni Falcon Heene wcale nie znajdował się w domowej roboty balonie, którego kilkugodzinny lot z zapartym tchem obserwował cała Ameryka i pół świata. Nagranie z policyjnego śledztwa opublikował na swoich stronach internetowych dziennik Fort Collins Coloradoan. Mayumi Heene mówi, że z pomysłem wyszedł jej mąż, ale ona sama zgodziła się na jego realizację i jest za całą sytuację współodpowiedzialna. „Ciężko pracowaliśmy aby utrzymać naszą rodzinę. Jest mi wstyd, że posunęliśmy się do czegoś takiego” - mówi Mayumi Heene. Przyznaje, że dzięki aferze z zaginięciem syna ona i jej mąż mieli nadzieje uzyskać medialny rozgłos i własny program telewizyjny. Państwo Heene wielokrotnie zapewniali, że nie mieli pojęcia iż ich syn Falcon schował się w garażu i nie ma go w balonie, który oni sami wypuścili w powietrze ze swojego podwórka, całą akcję filmując. Rodzice zgłosili na policję że 6-letni Falcon jest w balonie szybującym nad stanem Colorado 15 października ubiegłego roku. Po kilku godzinach i zaangażowaniu wielu służ balon udało się sprowadzić na ziemię, Okazało się że jest pusty, a 6-cio latek przez cały czas był bezpieczny. Państwo Heene zostali oskarżeni min. o złożenie fałszywego zgłoszenia. Sąd skazał ich na kary więzienia. Richard Heene od 11 stycznia odsiaduje swój 30-dniowy wyrok. Kiedy wyjdzie na wolność na 20 dni za kratki trafi jego żona. IN (MSNBC)