Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 06:22
Reklama KD Market

Rozmowa z Odlanierem Solisem, mistrzem olimpijskim, pretendentem do pasa WBC „Adamek dostanie swoją szansę”


– Odlanier, byłeś mistrzem świata, mistrzem olimpijskim. Teraz chcesz zostać mistrzem wśród zawodowców. Co jest ważniejsze?



Odlanier Solis: Na olimpiadzie walczysz o swoją dumę, o dumę swojego kraju. To było dla mnie bardzo ważne, dla każdego z nas, z Kuby. Wśród zawodowców chodzi o pieniądze. Duma jest mniej ważna, ale ja i moi koledzy, walczący teraz w Stanach, chcemy to zmienić. Największe różnice między mną jako amatorem i teraz zawodowcem polegają na tym, że jako amator musisz być pięściarzem, technikiem, a jako zawodowiec nokautować. Do tego dochodzi fakt, że walki czterorundowe to śmiech w porównaniu z tym, co musisz wytrzymać przez 12 rund jako zawodowiec.


 


– W USA jesteś oceniany jako zdolny, ale nie lubiący się przepracowywać bokser. . .



. . . bo w Ameryce mnie nie znają. Zmienią zdanie po 17 października, po walce z Austinem. Jak jestem taki leniwy, to jakim sposobem nikt nie może ze mną wygrać i nikt nie chce ze mną walczyć?


 


– Co ci mówi nazwisko Tomasz Adamek?



Mały, najlepszy na świecie junior ciężki, który teraz chce się bić z takimi jak ja, prawdziwymi ciężkimi.


 


– Szefowie HBO publicznie – i to wielokrotnie – oświadczali, że oprócz niego interesują ich walki tylko braci Kliczko i Davida Haye. Twoje nazwisko pominęli.



Kliczkowie są nudni, a Haye z nikim nie chce się bić. Nikt oprócz mnie i Adamka w ciężkiej nie zadaje tylu ciosów, może dlatego on jest na liście. Ale jak już mówiłem – ja na niej też będę.


 


– Traktujesz opinię większości prasy sportowej w USA osobiście czy biznesowo?



Osobiście, jak najbardziej. Jestem dumnym człowiekiem, Kubańczykiem.


 


– David Haye – przereklamowany czy prawdziwy mistrz świata?



Robi swoje, ma swoich fanów, dobrze się prowadzi marketingowo. To wszystko.


 


– Chciałbyś z nim walczyć?



Po co? Już go raz ośmieszyłem na mistrzostwach świata w Dublinie, kiedy sędzia ratował go przed ciężkim nokautem. Teraz byłoby to samo.


 


– Zanim przyjdzie czas na braci Kliczko, trzeba 17 września wygrać z Ray’em Austinem. . .



Ani ja, ani nikt w moim obozie nie lekceważy Austina. Potrafi uderzyć, wie, o co chodzi w ringu. Niczego nie planujemy, nie będę niczego przewidywał z wyjątkiem tego, że wygram i otworzę oczy wielu krytykom. Jak już mówiłem – to dla mnie osobista sprawa.


 


– Walczysz w American Airlines w Miami. To prawie, jak walczyć na Kubie.



Prawie – ale nie do końca. Tutaj każdy może sobie kupić bilet i mnie zobaczyć. Tak nie byłoby na Kubie, ale nie chcę o tym więcej mówić, bo narobię sobie i innym kłopotów.


 


***


 


Jose Perez, menedżer Solisa nie ukrywał, że dla jego pięściarza walka z Ray’em Austinem to być albo nie być. „Możemy sobie różne rzeczy mówić, ale HBO to boks, nobilitacja dla zawodnika. Odlanier musi ich przekonać 17 grudnia, że warto w niego inwestować. Oni kochają kubańskich pięściarzy, ale jemu ciągle zarzucają, że jest za gruby, nie jest przygotowany. Bzdura, on po prostu taki jest, nie będziemy go odchudzać na siłę. Na Austina będzie miał około 265 funtów, na Kliczków może 15 funtów mniej. Ale niżej na pewno nie zejdzie. Ameryka ma tę obsesję wielkich mięśni, oni nie zauważają, że Solis ma swoje kilogramy, ale walczy tak samo, nic nie traci. To atleta, nie tylko bokser, który ma za sobą 450 amatorskich walk. Wrócił do starego trenera, który przespiesza jego przemianę z „tylko” pięściarza w mocno bijącego, nokautującego zawodnika. Skutki widzisz, sześć ostatnich walk wygranych przed czasem. Solis byłby równie dobry, gdyby wziął się za każda inną dyscyplinę sportową. To rzadka kombinacja”.


 


Kiedy wróciłem do sprawy Tomasza Adamka i decyzji prezydenta Jose Sulaimana z konwencji WBC, żeby nie zgodzić się na propozycję Vitalija Kliczki, by walczył z „Góralem”, i doprowadzić do obowiązkowej konfrontacji ze zwycięzcą pojedynku Solis – Austin, Perez nie ukrywał swojego temperamentu: „To najlepszy dowód, że nam nie chodzi z Solisem o pieniądze. Na konwencji WBC ludzie Kliczki oferowali nam miliony, by nie musieli walczyć z Odlanierem tylko z Adamkiem. Nie potrzebujemy ich milionów. Weźmiemy sobie je sami, kiedy z nimi wygramy. Skończy się ta nuda Ukraińców, którym nie odmawiam umiejętności ani siły ciosu, ale tego nie da się oglądać. Jak zdobędziemy tytuł, to Adamek na pewno dostanie swoją szansę, będzie walczył jako następny. Możesz to napisać”.


 


Rozmawiał:


Przemek Garczarczyk

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama