Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 04:35
Reklama KD Market
Reklama

Co potrafią bratnie dusze


Zgodnie z zapowiedzią, jaką zamieściliśmy w zeszłym tygodniu, w niedzielę Art Gallery Kafe gościła "Christmas Party Inaczej" – imprezę niezwykłą. I to niezwykłą naprawdę, choć to określenie jest tak często nadużywane, że przestajemy tę niezwykłość traktować poważnie.


 


"Party" zorganizowała Brygada Bratnich Dusz – wspaniała grupa ludzi o wielkich sercach, chcących nieść pomoc tym, którzy jej bardzo potrzebują. "Maraton" artystyczno-charytatywny miał za cel wspomożenie schroniska dla bezdomnych, prowadzonego przez Stowarzyszenie Polsko-Amerykańskie (Polish American Association).


 


Przeznaczono na to dochód z biletów wstępu i z kiermaszu, a ponadto z licytacji  niespodzianki, ofiarowanej przez gospodarzy AGK. Na kiermaszu znalazły się książki, biżuteria, apetyczne babeczki z owocami i co kto przyniósł.


 


Na scenie pojawiło się wiele osób, w tym znani i lubiani profesjonalni artyści – aktorzy, piosenkarze, muzycy – i wielu amatorów. Niech mi wszyscy wybaczą, że pominę nazwiska (z małymi wyjątkami) – bo wykonawców było wielu, a w spotkaniu chodziło o coś innego. Jak głosił napis nad sceną, "człowiek ma prawo patrzeć na drugiego z góry tylko wtedy, kiedy chce mu pomóc, aby się podniósł".


 


Impreza przerosła oczekiwania. Dla przybyłych zabrakło siedzących miejsc, kiermasz działał na pełnych obrotach, a na aukcji znalazło się więcej obiektów: oprócz obrazu namalowanego przez dwudziestu uczestników wieczoru poświęconego zespołowi Pink Floyd licytowano – przy narastających emocjach – antyczny zegar i miecz japoński.


 


W programie prowadzonym przez Dariusza Kolizdę znalazły się wiersze i refleksyjne teksty, piosenki, muzyka, symboliczne scenki, a wszystko to utrzymane w tonacji ciepła, życzliwości, troski o drugiego człowieka. Słuchaliśmy wielu słów o miłości, wierze i nadziei; o dobroci i otwartym sercu. A słowa te brzmiały szczerze, prawdziwie i wzuszająco.


 


Szczególnie gorąco przyjmowani byli najmłodsi artyści – znane już naszym czytelnikom siostry Hania i Maja Włoch oraz dorównujący im wdziękiem i talentem Krystian Szymczak. Ta trójka pięknie śpiewających dzieci wystąpiła też w mini-inscenizacji o wartości nadziei. Trudno przecenić ich wkład w emocjonalny koloryt i wymowę niedzielnego wieczoru Bratnich Dusz.


 


Atmosferę podgrzewały podawane co jakiś czas i wywołujące żywiołowy aplauz  meldunki o stanie kasy – najpierw 850 dolarów, potem ponad tysiąc, prawie dwa tysiące i wreszcie ponad dwa. A licytacja trwała – miecz był licytowany trzykrotnie, bo nabywcy przekazywali go do ponownej sprzedaży – i rosła kasa kiermaszu.


 


W ostatecznym rachunku schronisko otrzymało na potrzeby swoich podopiecznych prawie 2,500 dolarów.


 


Podziękowała za to zebranym Dorota Lewandowska, prowadząca schronisko od dziewiętnastu lat.


 


Końcowym serdecznym akcentem było zbiorowe odśpiewanie życzeń urodzinowych dla inicjatorki i spiritus movens tej podnoszącej na duchu imprezy – Ewy Janiszewskiej, która z powodu choroby nie mogła być na niej obecna.


 


Niepotrzebne były werbalne podziękowania, aby opuszczając wieczorem AGK czuć wdzięczność dla organizatorów, dla występujących artystów, dla gościnnych gospodarzy i dla wszystkich uczestników, którzy w prawdziwie świątecznym duchu otworzyli swoje serca i kieszenie dla tych, którym życie poskąpiło radości.


Tekst i zdjęcie:


Krystyna Cygielska



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama