Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
sobota, 23 listopada 2024 06:21
Reklama KD Market

Vinny Maddalone, rywal Tomasza Adamka: "Zamienić walkę w bijatykę"


– Walczysz z najtrudniejszymi rywalami na ich terenie: Mormeck w Paryżu, Bojcow w Niemczech, teraz Adamek w Prudential Center czyli jakby w Polsce...


 


Vinny Maddalone:  Niczego innego się nie spodziewam, ale na pewno moich kibiców z Nowego Jorku też nie zabraknie. Wiem ilu fanów Vinny Maddalone już kupiło bilety. To ciężko pracujący ludzie – pracownicy budowlani, ludzie, którzy pracują ciężko na to, by ich rodziny miały kolację na stole. To prawdziwi kibice boksu i dlatego chcą zobaczyć za cenę zapłaconego biletu prawdziwą walkę, ciągłą akcję w ringu. Mam nadzieję, że przez ostatnie12 lat mogłem im to zapewnić za każdym razem jak wychodziłem do walki. Zastanawiam się właśnie, kiedy zadzwonić i zamówić PPV do mojego baru na Queensie, żeby ci, którzy nie mogą przyjść do Prudential Center oglądali walkę u mnie.


 


– Tym razem nie muszą  narzekać na miejsce, gdzie walczysz: z Nowego Jorku bliżej do Newark niż do Niemiec czy Francji...


 


To samo im mówię, kiedy zastanawiają się jeszcze czy przyjechać do New Jersey. Jak nie teraz, to kiedy?


 


– Gorsze od przegranej byłyby słowa jednego z twoich fanów, który wychodząc 9 grudnia po walce zarzuciłby tobie, że nie dałeś z siebie wszystkiego?


 


Znacznie gorsze, nie ma co porównywać.  Zapadłbym się pod ziemię ze wstydu. Chcę, żeby kibice mnie zapamiętali w jeden sposób – że byłem jednym z najtwardziej walczących pięściarzy jakich widzieli w życiu. To mi wystarczy.


 


– Trener Tomasza Adamka Roger Bloodworth uważa, że pięściarze chcą  z nim walczyć, bo Polak jest – zdaniem rywali – najłatwiejszym do pokonania rywalem z elity wagi ciężkiej.


 


To ekipa Adamka złożyła mi propozycję. Adamek już udowodnił co potrafi, zostając mistrzem świata w wadze półciężkiej i junior ciężkiej.  Teraz jest numer 1 w IBF wadze ciężkiej i dlatego muszę go pokonać, jeśli chcę mieć szansę walki o tytuł mistrza świata z Kliczką.  Nie patrzę na Adamka jak na „małego” ciężkiego – patrzę jak na championa, którego muszę pokonać.


 


– Walczyłeś między innymi Jeanem-Marcem Mormeckiem, który podobnie jak Tomek Adamek był mistrzem świata w wadze junior ciężkiej. Oczekujesz od Polaka podobnego stylu jak było w Paryżu czy spodziewasz się walki cios za cios?


 


Kiedy walczyłem z Mormeckiem, byłem pewien, że on będzie się chciał ze mną bić,  bo wszyscy wiedzą, że ja lubię takie walki. Mormeck zapowiadał, że tak będzie, ale w ringu było inaczej, zostawał w dystansie. Z Adamkiem jestem przygotowany na obie ewentualności.


 


– Liczysz na to, że przeważą w nim emocje i da się trafiać? Jest przeceniany jako bokser wagi ciężkiej czy niedoceniany?


 


Trochę liczę na kilka szybkich akcji cios za cios, bo Adamek nawet jak walczy taktycznie, to od czasu do czasu lubi pójść na wymianę. Tego się spodziewam. Adamek nie jest ani przeceniany, ani niedoceniany – jest  w pierwszej czwórce rankingów na najlepszego ciężkiego, u szczytu wielu klasyfikacji, bo na to zasługuje.  Widziałem jego walkę z mierzącym ponad dwa metry Michaelem Grantem, widziałem co zrobił i jak sobie dał radę z nadzieją amerykańskiego boksu, Crisem Arreolą. Ale nigdy nie walczył z nikim takim jak ja, choć to, co ja chcę pokazać w Prudential Center, będzie trochę podobne do tego, jak walczył z nim Arreola. Trenowałem na 12 rund, ale nie będę się oszukiwał – nie wygram z kimś tak dobrze wyszkolonym jak Adamek na punkty, muszę go znokautować. Zamienić walkę na bijatykę.


 


– Widziałeś coś  w walce Tomka z Arreolą, co może pomóc 9 grudnia?


 


Na pewno, na 100 procent. Arreola chciał wywrzeć na nim presję, ale kończyło się na tym, że tylko chodził za Adamkiem, dawał mu odpocząć.  Ja tego nie zrobię. Nie będę liczył na to, że Adamek się zmęczy. Skończyło się na tym, że to on był bardziej zmęczony, ale dlaczego tak się stało, wie tylko on sam. Ja sam się nagle nie zmienię w innego boksera, choć parę rzeczy dodałem do swojego repertuaru. Biję mocno z obu rąk i choć nie wiem jak mocno bije Adamek, bo jeszcze mnie nie trafił, to myślę, że jestem od niego silniejszy. Podobnie jak on bardziej myślę o swojej strategii, a nie tym, co on będzie chciał robić na ringu.


 


– Przeszkadzał ci fakt, że jeszcze przed walką z tobą prasa spekulowała – i spekuluje – na temat tego, kto będzie jego następnym rywalem? Tak, jakby było już po walce z Maddalone...


 


Taki to jest biznes, nie wolno się takimi rzeczami przejmować. Taka jest natura rzeczy, takie jest prawo prasy. Mnie to nie przeszkadza, bo jeśli chcę zaszokować bokserski świat, to im mniej się o mnie mówi, tym lepiej. Ale jestem pewien, że Adamek mnie nie zlekceważył podczas treningów.


 


Rozmawiał:


Przemek Garczarczyk

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama