Gazety w Nowym Jorku ciągle piszą o Marcinie Gortacie
Amerykańskie gazety prześcigały się ostatnio w pisaniu o Marcinie Gortacie. Przynajmniej na razie nie o jego grze, bo sezon dopiero się zaczał, ale o komentarzu Gortata, że ”Nowy Jork jest brudnym, pełnym śmieci i śmierdzącym miastem”. Kilkuzdaniowa uwaga podczas wywiadu udzielonego florydzkiemu „Orlando Sentinel” zrobiła furorę, zostając przedrukowana przez kilkanaście gazet, w tym przez wielkonakładowe „The New York Times”, „New York Post” oraz „USA Today”. Przy okazji, Marcin stał się na pewno wrogiem publicznym numer 1 każdego szanującego się kibica w Wielkim Jabłku. Aż do czasu, kiedy jego przepowiednie się sprawdziły... Kiedy wszyscy czekali na wygwizdane przyjęcie, jakie kibice w Madison Square Garden zgotują Gortatowi, okazało się, że „Polish Hammer”... miał rację. Odpadające kawałki azbestu z remontowanej kosztem ponad 800 milionów dolarów MSG spowodowały odwołanie meczu Knicks – Magic, a Gortat wrócił na łamy amerykańskich gazet z nowym pseudonimem – Polskiego Jasnowidza. Chcąc się przekonać, czy mamy następcę legendarnego Klimuszki – to pierwszy przypadek odwołania meczu w Madison Square Garden z przyczym technicznych w 64-letniej historii Knicks – zadzwoniłem do Marcina, pytając pół żartem, pół serio... – Marcin, co jeszcze każdy musi wiedzieć o Nowym Jorku? Marcin Gortat: Na pewno to, że jest bardzo dużym miastem, że ma jedną z największych aren na świecie i jedną z najbardziej popularnych. Oprócz tego, ostatnie renowacje w Madison Square Garden sprawiły, że nie mogliśmy rozegrać w Nowym Jorku meczu NBA. Azbest, który pojawił się na parkiecie sprawił, że wystąpiło zagrożenie dla zawodników i mecz został odwołany... – Czy miałeś w rodzinie jasnowidzów? Nie, nie miałem. Na pewno rodzice przewidzieli, że będziemy sportowcami, że będę wysoki, ale na pewno nie przewidzieli, że będę grał w NBA. Czyli – trochę jasnowidzami rodzice byli, ale tak konkretnych przypadków jeszcze nie mieliśmy. – Czy teraz trener Stan Van Gundy będzie się pytał ciebie o ustalanie składu? Na pewno... nie. Na pewno Van Gundy nie będzie się mnie pytał i na pewno nie będzie się kierował moimi opiniami. Mnie nie słucha, podejmuje decyzje sam, tylko czasami sztab szkoleniowy może mu coś podpowiedzieć. – Spróbujmy jeszcze raz twoich możliwości jasnowidzenia – gdzie skończą ten sezon Orlando Magic i jakie będziesz miał statystyki zbiórek, punktów, bloków i minut...? Skończymy w finałach NBA i mam nadzieję, że ten finał wygramy. Zagramy znowu przeciwko Los Angeles Lakers, a ja będę miał bardzo dobry sezon, najlepszy w karierze. Punktów i reszty nie zgadnę, bo nie wiem, ale na pewno będą lepsze niż w poprzednich sezonach. Rozmawiał: Przemek Garczarczyk