Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 02:33
Reklama KD Market

Uprawianie prezydentury

Bezlitosna  litania obiecanek kampanijnych kłuła w oczy. W pierwszą rocznicę objęcia urzędu przez Obamę, nikt nie ma wątpliwości, nawet najcierpliwsi jego zwolennicy, że łatwiej  było wygrać wybory niż być prezydentem.  To, co z pozycji kandydata  wydawało się  możliwe ( yes, we can), po roku przerodziło  się w pytanie : can I?  Prezydent zapowiadający walkę ze skostniałymi układami odbiera twardą lekcję realizmu, że polityki nie da się uprawiać w wyizolowaniu, bez powiązań ,układów i zaplecza, i bez dobrych doradców. A że ci zawodzą, widać na małym przykładzie Polski, której roli wprawdzie  nie można przeceniać , ale nie można też  nie doceniać dumy narodu, który akurat tak się składa, że wysłał kilka tysięcy swoich żołnierzy na dwie amerykańskie wojny. W  docenieniu zasług wysyła się  do tego kraju na bardzo ważną  jego rocznicę, bo wybuchu innej wojny, średniej miary urzędnika, zaś w rocznicę drugiej  ważnej  dla tego narodu rocznicy mówi mu się, że musi sobie radzić sam, bo zmieniła się polityka doktryny obronnej i tarczy nie będzie.  Niby takie drobiazgi, ale pokazujące ignorancję godną poprzednika. Polityki  więc może nie da się uprawiać  z wielką klasą, ale prezydenturę na pewno tak. Do tego akurat Barackowi Obamie  nie potrzeba specjalistów. Jest mistrzem samokreacji, ma  świetne wyrobienie medialne, znakomity warsztat  w kształtowaniu wizerunku. A więc może  wcale nie chodzi o robienie polityki, tylko  o uprawianie prezydentury. W tym kontekście pierwszy swój  rok w Białym Domu Barack  Obama może uznać za udany. Adam Gonias Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone

Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama