Litwini chcieliby Adama Mickiewicza zakwalifikować do swoich pobratymców. Nie uda im się, gdyż poetę i pisarza określa język, którym się posługuje w twórczości. Język poezji Mickiewicza jest przepiękną polszczyzną, bogatą, jędrną, precyzyjnie opisującą zarówno stany ducha, jak i krajobrazy czy wydarzenia.
Tego pięknego polskiego języka udało nam się posłuchać dzięki kolejnemu "Wieczorowi poezji" w Art Gallery Kafe. Nie był to pierwszy wieczór poświęcony poecie, ale tym razem jego słowa dotyczyły przede wszystkim Konstytucji 3 Maja, jako że program przygotowany został z okazji kolejnej rocznicy. A więc "Pan Tadeusz". Historiografię dzieła i biografię Mickiewicza przedstawiła jak zwykle Elżbieta Kochanowska-Michalik, a w recytacji towarzyszyli jej: Julitta Mroczkowska, Andrzej Krukowski i Stanisław Wojciech Malec.
Nasi aktorzy z wielką atencją podeszli do tekstów, dzięki czemu słowa Wieszcza smagały, chłostały, ale i utulały i rozrzewniały słuchaczy. Były tak mocne i dosadne, że obawiam się, iż dopóki Mickiewicz w szkolnych lekturach jest, dopóty nasza przyjaźń z Rosjanami wydaje się mało prawdopodobna.
Świetnych mamy aktorów zaiste... Dowodem był wyrecytowany przez St. Wojciecha Malca fragment z "Dziadów" (opowieść Sobolewskiego), wygrany słowem "koncert Jankiela", w którym słychać było instrument i napięcie słuchających. Andrzej Krukowski przekonująco zaprezentował "Odę do młodości" oraz "Do przyjaciół Moskali". Nasze aktorki również podawały słowa wierszy z wyczuciem, chociaż liryczne panie niezbyt nadają się do rewolucyjnych treści.
Poezji towarzyszyła muzyka Fryderyka Chopina wygrana przez Jadwigę Niesiołowską. Nie ma lepszego połączenia słowa i dźwięku nad to stworzone przez naszych wielkich romantyków. Dlatego wieczór należy do niezapomnianych, a mam nadzieję, że następne zaproponowane przez Elżbietę Kochanowska-Michalik również do takich zaliczę.
Tekst i zdjęcia:
Bożena Jankowska