Redakcja
W nowej ustawie o reformie lecznictwa urząd podatkowy (IRS) został obciążony zadaniem forsowania kluczowej prowizji, lecz nie dostał na to odpowiednich środków.
IRS ma pilnować, czy Amerykanie kupują ubezpieczenia, a biznesy oferują je swoim pracownikom. W przeciwnym razie grozi im kara.
Wiele osób indywidualnych i małych biznesów otrzyma subsydia na zapłacenie za ubezpieczenia medyczne. Osobom, które nie dostosują się do nowego wymogu grozi kara do $750, a biznesom do $3,000. Kredyty na polisy ubezpieczeniowe otrzymają ci Amerykanie, którzy zarabiają między $22,050 a $88,200 rocznie.
Według szacunków Kongresowego Biura Budżetu dodatkowa praca w następnym dziesięcioleciu będzie kosztować IRS między 5 a 10 miliardów dolarów. Ustawa nie przewiduje jednak dodatkowych funduszy dla IRS i praktycznie związuje ręce urzędu, jeśli chodzi o zbieranie kar od tych, którzy unikają wykupienia polisy. Stosowanie konfiskaty i obciążanie zadłużeniem nieruchomości, jak to się robi w wypadku podatków, nie dotyczy kar za brak ubezpieczenia.
Niepodporządkowanie się ustawie nie jest podstawą do skierowania sprawy do sądu. IRS nie może narzucać oprocentowania za zwłokę. Oznacza to, że niewiele może zrobić, by zmusić ludzi do kupowania ubezpieczeń medycznych poza odciągnięciem kary od zwrotu podatkowego lub innych federalnych świadczeń.
Osoby, którym nie należą się żadne zwroty podatkowe lub świadczenia federalne, unikną kary, gdyż IRS nie ma możliwości narzucenia kar.
Zwolennicy ustawy są przekonani, że powyższy fakt nie powstrzyma ludzi przed kupowaniem ubezpieczeń. "Sondaż za sondażem wskazuje, że Amerykanie nie płacą za ubezpieczenia, bo nie chcą, lecz dlatego, że nie mogą pozwolić sobie na taki wydatek. Ustawa sprawi, że stać ich będzie na kupno ubezpieczeń", twierdzi profesor Timothy Jost z wydziału prawa na Washington & Lee University.
(Fox – eg)
