Średnia klasa Amerykanów traci ubezpieczenia medyczne w znacznie szybszym tempie niż ludzie bogaci i biedni.
Liczba Amerykanów o średnich zarobkach, którzy byli ubezpieczeni w miejscu pracy, zmalała w latach 2000-2008 o 3 miliony. Próżni tej nie wypełniły programy rządowe ani prywatne firmy ubezpieczeniowe. Całkowita liczba nieubezpieczonych obywateli z tej grupy społecznej wzrosła z 10.5 miliona do 12.9 miliona. Z tego wynika, że brak ubezpieczeń nie jest problemem typowym dla najniżej zarabiajacych Amerykanów, lecz coraz częściej dotyka klasę średnią.
Tylko 66% rodzin z dochodami między $45,000 a $ 85,000 ma ubezpieczenie opłacane przez pracodawcę.
Osoby o niższych zarobkach częściej tracą pracownicze ubezpieczenia, lecz mają większe szanse na uzyskanie pomocy z takich programów rządowych, jak Medicaid. Z raportu Robert Wood Johnson Foundation wynika, że mniej niż połowa pracowników średniej klasy, którzy stracili ubezpieczenia z pracy, zakwalifikowała się do rządowej pomocy.
Koszty ubezpieczeń dla pracowników indywidualnych i plany rodzinne, opłacane przez pracodawcę, wzrosły o 43% i 55.6%. Część wpłaty pracowników na programy indywidualne i rodzinne wzrosły o 64.5% i 80.5%. W tym samym czasie średnie dochody amerykańskiej rodziny zmalały o 3.5% do 51,233 dolarów rocznie.
(HP –eg)