Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 02:20
Reklama KD Market

Ulica Belmont i nie tylko…


Wieczór autorski Andrzeja Chojnowskiego



Chicago (Inf. wł.) – Na polonijnym rynku wydawniczym, nakładem wydawnictwa „ARS pro Memoria” ze Starachowic, pojawił się nowy tomik poezji autorstwa polonijnego poety Andrzeja Chojnowskiego pod znamiennym tytułem: „Ulica Belmont i nie tylko... Moje myśli, moje wołanie”. 



Na blisko 80 stronicach tomiku znalazły się utwory wybrane z „twórczej szuflady” mieszczącej ponad trzydziestoletni dorobek poetycki wiceprezesa Zrzeszenia Literatów Polskich im. Jana Pawła II w Chicago. W swoich utworach autor stara się znaleźć odpowiedź na wiele pytań. Między innymi na to, jak szarość dnia zamienić na jasność. Jak z bylejakości życia wyjść na piedestał, aby w świetle jupiterów móc rozkoszować się sukcesem swoim i najbliższych. 


 


Autor pragnie przekazać czytelnikowi wiele sprawdzonych na własnym przykładzie prawd, z których jedna brzmi: „Przysiądź na chwilę, zajrzyj do serca…”, inna zaś „Trudno jest do miasta dotrzeć, gdy się na wsi mieszka…” . W jego wierszach jest sporo miejsca na patriotyczną zadumę emigrantów nad własnym losem i losem ojczyzny. Sporo w nich gorzkiej refleksji wypominającej, że często kraj zapomina o swoich dzieciach, które z dala od niego ciągle pieśni o nim śpiewają. Interesujące dla każdego słuchacza są z pewnością strofy poświęcone Ojcu Świętemu Janowi Pawłowi II zawarte w grupie wierszy pod tytułem: „Ogrodnik świata” i „Ludzie w historii”. Na stronach znajdują się także lżejsze utwory, z gruntu satyryczne, w których autor krytycznie spogląda na polską rzeczywistość polityczną.


 


Grzegorz Krawiec, doszukując się muz, którym autor hołduje, tak pisze o twórczości Andrzeja Chojnowskiego: ‘‘Tak naprawdę, to chyba żadnej z nich nie oddał się bez reszty. Jego muza jest raczej z krwi i ciała, twardo stąpająca po ziemi. Czująca ból istnienia, potrafiąca przeniknąć swym wzrokiem kurtynę milczenia, zawoalowane zło i natychmiast reagować… Może jakaś dalsza kuzynka Kaliope i Euterpe”. – zastanawia się autor wstępu.


 


Aby lepiej zrozumieć sens przesłania, jaki książka niesie czytelnikowi, trzeba niewątpliwie uważnie zagłębić się w jej lekturę. Bogatą porcję tej poezji mieli okazję poznać uczestnicy wieczoru autorskiego, który 19 lutego odbył się w Jezuickim Ośrodku Milenijnym przy 5835 W. Irving Park w Chicago. Wybrane wiersze obok autora i prowadzącej wieczór Aliny Szymczyk czytali aktorzy: Julitta Mroczkowska, Stanisław Wojciech Malec, Maciej Góraj i Andrzej Słabiak oraz Barbara Żubrowska, poetka, członkini Teatru Ludowego „Rzepicha”, a prywatnie żona autora. Oprawę muzyczną spotkania zapewniła Mirosława Szabla i akordeonista Marek Lichota. O twórczości bohatera wieczoru mówił Władysław Panasiuk.


 


Prezeska Zrzeszenia Literatów Polskich im. Jana Pawła II Alina Szymczyk prezentując bohatera wieczoru zauważyła, że Andrzej Chojnowski, nie jest taki drapieżny jak go niektórzy postrzegają. – Nie ma bowiem w nim pychy ani nieuprawnionej dumy. Lubi prawdę, o której w obecnym świecie kłamstw, korupcji, udawania, wynoszenia się ponad to, kim jesteśmy, ze świecą jej szukać, dlatego może być mniej lubiany… Bo kto z nas lubi, kiedy wytyka się jego błędy, zwraca uwagę na brak taktu czy też pokory, a nawet kompetencji… Andrzej to nie tylko poeta, to wspaniały recytator, odważę się powiedzieć – aktor amator wcielający się z dużym powodzeniem w każdą zaproponowaną rolę. Z gruntu wydaje się szorstki, a jednak znajduje wiele tkliwości i ciepła na wspomnienie matki, w odniesieniu do Ojca Świętego. Czytając jego wiersze mamy okazję zajrzeć do jego wnętrza, z którego recepta na życie wypływa. Zawarł ją w wierszu „Motto” – “Żyj, bo żyjesz, nie pragnij tego, co ból innym daje. Przysiądź na chwilę, zajrzyj do serca. Ono naprawdę bije” – podkreśliła pani Alina gratulując autorowi znakomitego tomiku. 


 


Andrzej Chojnowski zwykł o sobie mawiać, że jest poetą własnego chowu. Urodził się w Ostrowi Mazowieckiej. Ukończył edukację zostając nauczycielem. Zanim przybył do Stanów Zjednoczonych, pracował w Zespole Szkół Rolniczych w Lubiejewie koło Ostrowi Mazowieckiej. Tam też, o ile nadarzyła się ku temu okazja, dawał upust swoim talentom poetycko-literackim. Po przylocie do Chicago szukał miejsca dla swoich artystycznych aspiracji. Gościł w wielu programach radiowych i telewizyjnych. Jego wiersze były drukowane na różnych łamach. Uczestniczył w konkursach poetyckich, wiosennych i jesiennych spotkaniach polonijnych poetów. Jest zaangażowanym członkiem Zrzeszenia, w którym od lutego bieżącego roku pełni funkcję wiceprezesa.


 


Po zakończeniu części oficjalnej, która odbyła się w pięknej scenerii nawiązującej do lat młodości, pełnej sprzętów i wystroju przypominającego rodzinny dom, publiczność spotkała się na przysłowiowej kawie i ciastkach, aby wieść dysputy o poezji i literaturze do późnych godzin.


 


Tekst i zdjęcia:


 Andrzej Baraniak



(Zdjęcia dostępne na: www.newsrp.smugmug.com)




Podziel się
Oceń

ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama