Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 06:22
Reklama KD Market
Reklama

Codziennie trzeba zrobić coś dobrego dla drugiego człowieka...



- rozmowa z Jesse White'm – politykiem i społecznikiem






Na wstępie naszej rozmowy pragnę panu serdecznie pogratulować pięknego jubileuszu – 50. rocznicy istnienia i działalności pańskiego zespołu akrobatycznego Jesse White Tumbling Team. Jakie są pana odczucia i myśli w związku z tym jubileuszem?




Nie przypuszczałem, że będziemy istnieć 50 lat. Po pierwszym przedstawieniu powiedziałem rodzicom, że to wszystko, ale oni zachęcali mnie do kolejnych pokazów. Widzieli w tym sens. Przedłużyłem działalność zespołu o rok. A gdy upłynął, o następny... I potem znowu o następny, aż sam odnalazłem w tym sens, choć jeszcze nie byłem pewny, czy będę w stanie kontynuować tego rodzaju działalność. Jest to program pomagający dzieciom w zerwaniu z ulicą. Od założenia zespołu liczba jego członków osiągnęła ponad 12 tysięcy. Pomagamy młodym ludziom stać się produktywnymi członkami społeczeństwa. Wielu z nich wykształciło się na adwokatów, nauczycieli, pielęgniarki, wojskowych, inżynierów, hydraulików, elektryków itd. Dzięki nam stanęli na nogach.


 


– Czy czuje się pan dumny z osiągnięć swoich wychowanków?



Jestem dumny z programu, dumny z faktu, że mamy młodych ludzi, którzy teraz pracują na rzecz społeczeństwa. Aktualnie mamy 250 członków w zespole. Tylko 11 z nich pochodzi z rodzin pełnych, w których jest matka i ojciec. Znakomita większość wywodzi się z rodzin niepełnych. Świadczy to o tym, że mnóstwo młodych ludzi nie ma oparcia w rodzinie i bez programu takiego jak mój mogą stać się problemem dla społeczeństwa.


 


– Historia pańskiego życia jest niezwykle bogata. Był pan spadochroniarzem w armii amerykańskiej, sportowcem, trenerem kilku dyscyplin sportowych, nauczycielem, administratorem oświatowym, a od ponad 30 lat jest pan politykiem i do tego bardzo popularnym. Czy rola lidera zespołu akrobatycznego i inne rozliczne role, które pan pełnił i pełni, nie stwarzają sytuacji konfliktowych? A może owe role uzupełniają się?


 


Zespół akrobatyczny to program edukacyjny, rekreacyjny, sportowy i wzbogacenia kulturalnego. Ktoś kiedyś poklepał mnie po plecach i wypowiedział słowa zachęty. Dziś dzięki temu jestem, kim jestem. Dlatego wydawało mi się, że właściwą rzeczą będzie zrobienie tego samego dla kogoś innego. Moje życie jest podzielone na politykę i działalność społeczną. Uważam, że po powrocie do domu, po dniu ciężkiej pracy wiem, co dobrego zrobiłem dla siebie, ale też powinienem zadać sobie pytanie co zrobiłem dla społeczeństwa. I właśnie zadaję sobie pytanie, co zrobiłem, by pomóc innej osobie, by miała lepsze życie. Wierzę, że codziennie trzeba zrobić coś dobrego dla kogoś innego. Wtedy mogę żyć sam ze sobą. Celem mojej pracy w Tumblers jest między innymi pomoc młodzieży w przystosowaniu się do życia w społeczeństwie, żeby była lepiej poinformowana i lepiej edukowana. Chcę pokazać jej, jacy są inni ludzie, kobiety i mężczyźni, bez względu na kolor skóry i pochodzenie. Mam nadzieję, że nasi wychowankowie przekażą swoim środowiskom to, czego się u nas nauczyli. Jeśli pomimo naszych wysiłków ktoś zbłądzi, porzuci szkołę i wejdzie w konflikt z prawem, otrzymuje etykietkę – SWU, czyli side walk university, "absolwent uniwersytetu ulicznego". Koszty osadzenia w zakładzie karnym jednej osoby przez rok wynoszą w Illinois od 20 tys. do 60 tys. dol. Aż 83 procent populacji więziennej nie ukończyło szkoły średniej. Jako społeczeństwo powinniśmy się zastanowić, czy chcemy wydać trochę teraz, czy dużo więcej – później.


 


– Jakie są plany na najbliższą przyszłość dla Jesse White Tumblers?



W tym roku wystąpimy w 1500 pokazach. Na 4 lipca mamy zaplanowaną rekordową liczbę przedstawień. Zajęci też będziemy w weekend Dnia Pracy.


 


– Czy często występuje pan ze swoim zespołem?



W Święto 4 lipca wezmę udział we wszystkich przedstawieniach. Poza tym mam wiele obowiązków organizacyjnych, jak ustalanie harmonogramu wystąpień czy kupowanie reprezentacyjnych uniformów.


 


– Co pan robi, by utrzymać tak świetną kondycję fizyczną?



Dwa razy dziennie, rano i wieczorem, uprawiam ćwiczenia fizyczne. Bardzo dobre jest chodzenie po schodach i gimnastyka typu Pilate. Ważne też jest zdrowe odżywianie.


 


– Podczas spotkań z polonijną społecznością nie ukrywa pan, że jest miłośnikiem polskiej kuchni i polskich restauracji. Czy to jest zdrowe jedzenie, spełniające pańskie kryteria zdrowego odżywiania się?



Są chwile, kiedy mogę  trochę rozluźnić dyscyplinę i cieszyć się życiem. Kocham polskie jedzenie. Nie spożywam go często. Może raz na dziesięć dni.


 


– Mieszkańcom Illinois jest pan najbardziej znany jako sekretarz stanowy, do którego obowiązków należy między innymi nadzorowanie wydziału kontroli kierowców i pojazdów mechanicznych. Pana biuro wydaje prawa jazdy i samochodowe tablice rejstracyjne. Jest pan też naczelnym bibliotekarzem stanu. Był pan pomysłodawcą wielu ustaw zwiększających bezpieczeństwo na drogach Illinois. Czy przygotowuje pan projekt nowych przepisów z myślą o bezpieczeństwie kierowców i pieszych?



Chciałbym, żeby został wprowadzony w całym stanie zakaz używania podczas jazdy telefonu komórkowego trzymanego reką przy uchu. Na razie Chicago posiada tego rodzaju zakaz. Obowiązuje też on w strefach prac drogowych w sąsiedztwie szkół. Legislatura Illinois i Stanowy Departament Transportu i Komunikacji przeanalizują projekt całkowitego zakazu, który mógłby obowiązywać w całym stanie.


 


– Co pan myśli o innych rodzajach nieuwagi za kierownicą, jak np. jedzenie i picie?



W tej chwili chodzi nam tylko o zakaz rozmawiania i tekstowania przez telefon komórkowy oraz przestrzeganie zakazu używania innych urządzeń elektronicznych. Natomiast trudno jest wprowadzić przepisy wymagające od ludzi zdrowego rozsądku. Monitorowanie wszystkich aktywności za kierownicą byłoby nie do wykonania. Rozmowaczy tekstowanie przez telefon komórkowy jest do sprawdzenia, ponieważ firmy zapewniające serwis mają zarejestrowaną każdą aktywność i mogą władzom udostępnić odpowiednie dokumenty.


 


– Dziękują panu za rozmowę i ponownie gratuluję pięknego jubileuszu.


 


Tekst i zdjęcia:


Alicja Otap


 


***


W poniedziałek 8 marca sekretarz stanowy Jesse White złożył wizytę w siedzibie Związku Narodowego Polskiego (6100 N. Cicero) w Chicago.


 


Sekretarz White spotkał się z obradującymi w siedzibie organizacji członkami Rady Dyrektorów ZNP z całego kraju.


 


Przemawiając na forum zgromadzenia sekretarz White zapewnił o swojej przyjaźni i poparciu dla polonijnej społeczności, dla ZNP oraz KPA i prezesa obydwu organizacji Franka Spuli. White mówił też o swoim dorobku działacza politycznego i społecznego, a także o 50-leciu istnienia założonego przez siebie zespołu akrobatycznego, Jesse White Tumbling Team. White został bardzo życzliwie przyjęty przez Radę Dyrektorów ZNP. Okazała ona żywe zainteresowanie wystąpieniem sekretarza, zadając mu mnóstwo pytań. Sekretarz White udzielił też krótkiego wywiadu Dziennikowi Związkowemu.


 


(ao)



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama