Redakcja
Przed ostatecznym głosowaniem nad reformą lecznictwa liderzy związków zawodowych zagrozili demokratycznym przeciwnikom ustawy niedopuszczeniem ich do ponownego zwycięstwa wyborczego.
Przed budynkiem w Waszyngtonie D.C., gdzie odbywało się doroczne spotkanie firmy lobbyngowej America´s Health Insurance Plans, działającej na rzecz kompanii ubezpieczeniowych, wygłoszono szereg żarliwych przemówień za zatwierdzeniem reformy. Pod adresem szefów ubezpieczeń padło wiele epitetów, od "ponurych tyranów" po "krajowych wrogów".
Na demonstrację przybyło około 5 tysięcy osób. Przywódcy związkowi obiecali wywieranie silnych nacisków na ustawodawców sceptycznie nastawionych do reformy. Noszą się z zamiarem popierania kandydatów do Kongresu rywalizujących z konserwatywnymi demokratami, którzy stawiają przeszkody na drodze do reformy.
W najbliższym czasie kongresmani, którzy nie opowiedzą się za reformą, muszą liczyć się z tym, że będą nieustannie prześladowani telefonami od wyborców. "Zbyt długo, zbyt wielu ustawodawców nie robi nic, po czym wracają do swoich okręgów wyborczych i udają, że przejmują się losem ludzi. Będziemy ich z tego rozliczać", mówi Anna Burger sekretarz- skarbnik SEIU, a zarazem przewodnicząca grupy Change to Win.
(HP – eg)
