Małe biznesy i indywidualni obywatele cierpią z powodu niesłychanie wysokich podwyżek opłat za ubezpieczenia medyczne – oświadczył demo-krata z Illinois, sen. Dick Durbin, na konferencji prasowej z właścicielami drobnych biznesów i mieszkańcami Chicago.
Durbin powiadomił zebranych, że stawki za ubezpieczenia w Illinois jeszcze w tym roku mogą wzrosnąć o 60%, mimo że firmy ubezpieczeniowe biją rekordy zarobków.
"Szalone ceny niczym nieuzasadnionych stawek za ubezpieczenia są nie do przyjęcia. Skończyła się zabawa, teraz będziemy ich obserwować z bliska. Zaczniemy od zniesienia antytrustowej ulgi. Obecnie firmy ubezpieczeniowe mogą między sobą ustalać ceny. I to jest legalne. Legalne od 60 lat. Musimy to zmienić".
Obecna na spotkaniu Martha Burrows wraz ze swym mężem od 17 lat prowadzi sklep z zabawkami na Lincoln Square. Małżeństwo z trudem płaci coraz wyższe stawki za ubezpieczenia dla pracowników. W rezultacie muszą wybierać między ubezpieczeniami a podwyżkami.
"W ubiegłym roku zatelefonowali do mnie z dobrą – jak to sami określili – wiadomością. Podwyżka za ubezpieczenia wyniesie tylko 17%. W jaki sposób mam dać swym pracownikom podwyżki płac, na które w pełni zasługują, a równocześnie opłacić ubezpieczenie? To niemożliwe".
David Kagan, właściciel mieszczącej się w śródmieściu DKP Image + Media przedstawił swoje kłopoty z ubezpieczeniem. W 2005 roku za trzech pracowników Kagan płacił $926 miesięcznie. W 2008 stawka ta wzrosła już do $2516. Rok później w firmie pozostał on i jego syn. Za ubezpieczenie płacą $2060 na miesiąc. David Kagan obawia się, czy po własnym odejściu na Medicare jego 36-letni, cierpiący od dziecka na astmę, syn będzie w stanie kupić polisę ubezpieczeniową.
O podobnych doświadczeniach mówili inni właściciele małych biznesów. Wszyscy podkreślali, że rosnące ceny ubezpieczeń hamują ich rozwój i uniemożliwiają przyznanie pracownikom zasłużonych podwyżek płac.
(CT – eg)