Od soboty 26 lutego zwiedzający Muzeum Polskie w Ameryce mogą zobaczyć nowy eksponat, będący niezwykle cennym nabytkiem muzeum.
Królewskie sanie, wycięte w 1703 roku z pnia brzozy jako gwiazdkowy prezent króla Stanisława Leszczyńskiego dla córki Marii, mają kształt monstrualnej ryby z otwartym pyskiem i ostrymi zębami.
Uroczystość odsłonięcia zabytkowych sań otworzyła prezes MPA Maria Cieśla i była sekretarz tej placówki Jenny Crissey, która omówiła w skrócie obecną sytuację muzeum, daleką od ponurego obrazu, jaki przedstawiają krążące pogłoski.
Powracając do tematu dnia, dwaj konserwatorzy, odpowiedzialni za doprowadzenie królewskich sań do obecnego stanu – Łukasz Bełda i Jerzy Łoś – podkreślając unikalność i historyczną wagę odrestaurowanego obiektu, mówili też o innych eksponatach chicagowskiego muzeum, nad którymi wcześniej pracowali.
Jak wyjaśnił menedżer Richard Kujawa, sanie zostały podarowane Muzeum Polskiemu przez John D. & Catherine T. MacArthur Foundation. Zanim trafiły do MPA, były wystawione w lobby hotelowym w Kalifornii. Ich historia – między początkiem XVIII wieku w Polsce a końcem XX stulecia w Ameryce – jest niewyjaśnioną na razie zagadką.
Sanie były w bardzo złej kondycji. Przeżarte przez korniki płozy groziły w każdej chwili załamaniem się pod ciężarem masywnego korpusu.
Przewiezione do specjalistycznej firmy, po zamrożeniu i zamknięciu w komorze gazowej, zostały oczyszczone z resztek owadów.
Konserwacja zaczęła się od usunięcia metalowych okuć płóz, wzmocnienia kruchej struktury i wypełnienia zdrowym drewnem zniszczonych fragmentów – między innymi lewej płetwy, pyska i zębów.
Ostatnim etapem było oczyszczenie i wypolerowanie sań, bez naruszania ich oryginalnej, pokrytej patyną powierzchni.
Nowy eksponat znajduje się w oszklonej gablocie przy wejściu do głównej sali muzeum.
Krystyna Cygielska,
na podstawie informacji z MPA