Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 26 września 2024 19:17
Reklama KD Market

Z marimbą i werblem


Daniel Suszczyński ma dwanaście lat, chodzi do St. Edward School i od trzech lat gra w Percussion Scholarship Group przy Chicagowskiej Orkiestrze Symfonicznej. O uczestnictwie Daniela w tej ekskluzywnej grupie muzycznej opowiada jego mama, Kinga Korpacz.


 


Młodzieżowy zespół, założony w 1995 roku i działający pod kierunkiem dwojga muzyków – Patricii Dash i Douglasa Waddella – zapewnia młodym muzykom cotygodniowe indywidualne lekcje z pełnym stypendium. Uczestnicy grupy są wybierani co roku spośród ucznów szkół w Chicago.


 


Podstawowym wymogiem – oprócz zdolności muzycznych – są bardzo dobre wyniki w nauce i zgłoszenie przez nauczyciela ucznia spełniającego te warunki. Filharmonia zaprasza dzieci na Koncert Wiosenny – odbywa się co roku w maju lub czerwcu. Dzieci, które koncert zachęca, które widzą siebie w tej muzyce, umawiają się na prywatną rozmowę z nauczycielem. Zaczynają się lekcje. Dzieci grają ze słuchu na snare drum (werblu), nauczyciele to nagrywają. Spośród 200–300 dzieci zostaje wyłoniona kilkunastoosobowa grupa. Te dzieci dostają sześć tygodni darmowej nauki, w czasie której trwa proces eliminacji. Po jej zakończeniu do zespołu zostaje przyjętych około pięciorga dzieci. 


 


Nie jest to reguła. Trzy lata temu wybrano sześcioro dzieci, dwa lata temu – ani jednego, a w tym roku tylko czwórkę.


 


Dzieci nie decydują, na czym chcą grać. Instrumenty są im przydzielane. Po 5–6 miesiącach dostają do domu marimbę, która – obok werbla – jest podstawowym instrumentem w nauce gry na perkusji.


 


 W tej chwili orkiestra liczy 21 dzieci w wieku od 8 do 17 lat. Udział w orkiestrze trwa do ukończenia szkoły średniej. 


 


Tryb życia Daniela, tak jak i reszty uczestników grupy, jest bardzo intensywny. W każdą sobotę lub niedzielę 45-minutowa prywatna lekcja w filharmonii. Nauczyciel zadaje lekcje na następny tydzień. Każdego dnia trzeba ćwiczyć 45 minut na werblu i tyle samo czasu na marimbie. Po tygodniu – na lekcji  prezentacja wykonanego zadania i ćwiczenia na kolejny tydzień. 


 


W grupie panuje wspaniała koleżeńska atmosfera, starsze dzieci pomagają młodszym. Danielowi co tydzień daje dodatkową lekcję czternastoletnia Marcelinka Suchocka, która gra w Percussion Group już od siedmiu lat.


 


"Dzieci kochają to, co robią. Daniel też już nie wyobraża sobie życia bez muzyki, a dokładnie mówiąc, bez perkusji – mówi Kinga Korpacz. – Ja się już gubię w tym, co on ćwiczy i co robi".


 


Ważniejsze koncerty mają trzy razy w roku – w filharmonii, albo w miejscach, do których są zapraszani. Grali już w radiu i w telewizji, w szkołach. W zeszłym roku mieli ogromny koncert w głównej sali filharmonii, słuchało ich dwa i pół tysiąca ludzi.


 


Starsze dzieci z Percussion Group zdobywają wysokie nagrody w konkursach muzycznych.


 


Każde dziecko uczy się gry na wszystkich instrumentach. Nawet na koncertach nauczyciele decydują, na którym instrumencie kto będzie grał.


 


Na pytanie, czy Daniel nie narzeka, nie czuje się przepracowany, jego mama zdecydowanie odpowiada: "Nie. Czasami mu się nie chce, bo wolałby spędzić trochę czasu z kolegami. Ale pochwała od nauczyciela wszystko wynagradza. A dzieci z grupy Daniel traktu-je jak rodzinę. Jak współzawodniczących ze sobą braci i siostry. Jedno nie chce być gorsze od drugiego, więc nie narzeka. Nawet jak gdzieś jedziemy, zawsze bierze ze sobą taką specjalną poduszkę do ćwiczeń. I do tej pory nigdy jeszcze nie narzekał".


 


Kiedy miał siedem lat, prosił nauczyciela i mamę, żeby go zapisać na lekcje perkusji. W jego szkole jest grupa muzyczna, ale grają w niej dzieci od 9 lat.


 


"Nie bardzo chciałam, bo nie wyobrażałam sobie słuchać w domu, jak on stuka – śmieje się mama Daniela. – Ale ustąpiłam. Nauczyciel w szkole zauważył go i wy-słał to zgłoszenie. Daniel  jako jedyny z tej szkoły dostał się do Percussion Group, choć zgłoszenia wysyłane są co roku". 


 


Oczywiście życie mamy "kręci się wokół Daniela i jego rozkładu zajęć". Nie można zawczasu zaplanować soboty ani niedzieli, bo dopiero w piątek znany jest dzień i godzina lekcji w filharmonii. Nawet z wakacjami jest kłopot, bo nie wiadomo, kiedy będzie koncert. "A jak już się przygotowują do koncertu, to prawie mieszkają w filharmonii. W każdą sobotę i niedzielę przychodzą tam, biorą ze sobą lekcje do odrabiania i jedzenie. Bo ćwiczą prawie non stop".


 


Daniel ma 16-letniego brata Pawła i 6-letnią siostrzyczkę Klaudię, która czasem denerwuje się wieczorem, kiedy brat chce pograć na marimbie, bo to jednak głośna muzyka. "Więc staramy się, żeby po przyjściu ze szkoły jadł, ćwiczył i potem dopiero odrabiał lekcje".


 


"Klaudia nie czuje się pokrzywdzona skupieniem uwagi na Danielu, bo traktujemy wszystkie dzieci jednakowo – każde ma swoje obowiązki. Jeździ z nami i chwali się koleżankom, że musi jechać ze starszym bratem na lekcję muzyki".


 


Daniel nie ma wątpliwości, co chce robić w życiu. Jego mama też wie. "Z całą pewnością pójdzie do szkoły muzycznej".


 


Krystyna Cygielska


Zainteresowani mogą dowiedzieć się więcej o Grupie Perkusyjnej ze strony internetowej www.PercussionScholars.com. Koncerty na wideo są dostępne na youtube.com/lyricperctimp.



Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama