Służba bezpieczeństwa ujawniła, że skrajne podziemie żydowskie przygotowuje zamach na czołowych polityków w Izraelu. Na tajnej liście likwidacyjnej znaleźli się między innymi premier Beniamin Netanjahu i minister obrony Ehud Barak. Natianiahu za to, że zgodził się na utworzenie państwa palestyńskiego i wstrzymał budowę osiedli żydowskich na Zachodnim Brzegu. “Zbrodnia” Baraka polega z kolei na tym, że likwiduje nielegalne punkty fortyfikacyjne, utworzone przez religijnych żydów na terenach należących do Autonomii Palestyńskiej.
Ze zrozumiałych względów cała sprawa nie została nagłośniona, ale z przecieków, jakie dotarły do prasy wynika, że wydział żydowski w Szabaku (służba bezpieczeństwa) dokonał już licznych aresztowań. Wśród zatrzymanych znalazło się kilku nawróconych Żydów – obywateli USA, którzy mieszkali kiedyś w Nowym Jorku i Chicago i dwóch skrajnych rabinów, którzy rzucili klątwę pulsa de-nura. Podobną klątwę rzucono swego czasu na zamordowanego premiera Icchaka Rabina.
Kilka tygodni temu informowałem o aresztowaniu żydowskiego terrorysty – obywatela amerykańskiego I. Tajtla. Obecnie okazuje się, że Tajtel nie tylko zabijał Arabów, ale razem z innymi planował zamachy przeciwko izraelskiej czołówce politycznej. W związku z tym śledztwo w jego sprawie przejęła służba bezpieczeństwa. Podczas wstępnych przesłuchań zeznał on, że podziemie masjanistyczne zamierza również zlikwidować szefa sztabu, generała Gabiego Ashkenazi. Ashkenazi był tym, który kilka lat temu kierował likwidacją osiedli żydowskich w Strefie Gazy. Czynniki utożsamiane ze skrajnymi osadnikami twierdzą, że cała sprawa jest przemyślaną prowokacją władz, które potrzebują pretekstu do siłowej rozprawy z ”narodową” opozycją. Według nich Tajtel był agentem służby bezpieczeństwa i prowokatorem. W tym kontekście przypominają też o niewyjaśnionej dotychczas roli, jaką przed zamordowaniem Icchaka Rabina odegrał agent Szabaku o pseudonimie “Szampan”.
Henryk Szafir
Redakcja
