Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 14:21
Reklama KD Market
Reklama

Saniami i konnym zaprzęgiem - Św. Mikołaj zawitał do parafii św. Konstancji

Chicago (Inf. wł.) – Okres Świąt Bożego Narodzenia, a wcześniej imieniny Mikołaja, które celebrujemy 6 grudnia, to czas szczególnie wyczekiwany przez dzieci. W naszych domach pojawia się Św. Mikołaj z workiem prezentów dla grzecznych dzieci, a z rózgą dla tych, które tylko psociły i nie słuchały rodziców.
Pierwowzorem Świętego Mikołaja jest postać biskupa z Miry na terenie Włoch. Jak głosi legenda żyjący tam w dawnych czasach biskup ze względu na przypisywane mu uczynki (m.in. cały majątek rozdał biednym), został pierwowzorem postaci rozdającej prezenty dzieciom. Przedstawiany jako starzec z okazałą brodą, często w szach liturgicznych i pastorałem, workiem prezentów i pękiem rózg w ręce. Jedno z przesłań głosi, że pewien człowiek, który popadł w nędzę, postanowił sprzedać swoje trzy córki do domu publicznego. Gdy biskup dowiedział się o tym, nocą wrzucił przez komin trzy sakiewki z pieniędzmi. Wpadły one do pończoch i trzewiczków, które owe córki umieściły przy kominku dla wysuszenia. Pieniądze uratowały dziewczyny, które w ten sposób otrzymały pieniądze na posag i mogły wyjść za mąż. Stąd w krajach, gdzie w powszechnym użyciu były kominki, powstał zwyczaj wystawiania przy nich bucików lub skarpet na prezenty. Tam, gdzie kominków nie używano, Mikołaj po cichutku wsuwa prezenty pod poduszkę śpiącego dziecka.
Początkowo św. Mikołaj przybywał z południa. W średniowiecznym Amsterdamie „Sinterklaas” przypływał żaglowcem z dalekich ciepłych mórz, a wór z prezentami niósł ciemnoskóry sługa. Człowiek z ciepłych krajów nie bardzo pasował do zaśnieżonego zimowego pejzażu Europy, toteż gdy w roku 1822 Clemens Clarke Moore napisał poemat, w którym św. Mikołaj przybywa saniami zaprzężonymi w renifery z bieguna północnego i rozwozi dzieciom. Według różnych wersji zamieszkuje on wraz z grupą elfów Laponię lub biegun północny. Dzieci piszą do niego listy z prośbami o prezenty. Dzięki sprawnej promocji praktycznie zastąpił on w powszechnej świadomości tradycyjny wizerunek świętego Mikołaja biskupa z Miry.
Św. Mikołaj, który 13 grudnia o godzinie 3 po południu przybył saniami (ze względu na brak śniegu płozy sań zamontowane zostały na małych kółeczkach) zaprzężonymi w parę koni do parafii św. Konstancji nawiązywał do swojego wielkiego poprzednika z Miry. Przed kościołem powitała go liczna rzesza dzieci i rodziców. Wkroczył do świątyni ubrany w biskupie szaty z wielkim workiem prezentów na plecach w asyście księdza proboszcza Tadeusza Dzieszki. Uczestniczył w nabożeństwie, po zakończeniu którego rozdawał dzieciom prezenty. Uciechy było co nie miara. Dodatkowo po otrzymaniu prezentu dzieci z rodzicami miały okazje zrobić sobie zdjęcie przy konnym zaprzęgu Św. Mikołaja.
Tekst i zdjęcia:
Andrzej Baraniak/
www.NEWSRP.com

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama