Nowym elementem coraz bardziej zaciekłej walki o reformę lecznictwa jest zwrot postępowych grup przeciw szefowi personelu Białego Domu, Rahmowi Emanuelowi. Tak zwani progressives oskarżają go o porzucenie zasad przyświecających mieszkańcom Chicago.
Progressive Change Campaign Committee (PCCC) ostrzega Emanuela przed utratą poparcia w jego własnym okręgu wyborczym, jeśli opcja publicznych ubezpieczeń nie znajdzie się w reformie.
Dzień wcześniej media informowały, że Emanuel osobiście skłonił lidera senackiej większości, demokratę z Newady, Harry´ego Reida, do pójścia na kompromis z demokratycznymi centrystami.
Biorąc pod uwagę rozpowszechnione przekonanie, że Emanuel z czasem będzie ubiegać się o wybieralne stanowisko, PCCC wykupiło w chicagowskich ośrodkach telewizyjnych spoty z ostrzeżeniem dla szefa personelu Białego Domu.
Dodatkowo PCCC i inna grupa o nazwie Democracy for America przedstawiły wyniki sondażu świadczące o dość sceptycznym podejściu wyborców do Emanuela na obecnym stanowisku. 36% Amerykanów pochwala wyniki jego pracy, 35% nie ufa mu, a 29% nie ma wyrobionego zdania.
Emanuel ze swej strony nie pochwala roli obu organizacji w debacie nad reformą lecznictwa, a ich telewizyjny spot publicznie nazwał "k.... głupotą".
Ataki na Emanuela świadczą też o skuteczności jego pracy. Im więcej krytyk pod jego adresem, tym mniej pod adresem prezydenta Obamy.
(HP – eg)
.png)
Redakcja
