Już wiadomo, że to Al-Kaida stała za próbą zamachu z 25-go grudnia 2009 r. na samolot linii Northwest lecący z Amsterdamu do Detroit.
Na stronach internetowych wykorzystywanych przez ekstremistów ugrupowanie z Półwysu Arabskiego wydało oświadczenie, w którym przyznało się do wyposażenia zamachowcy w zaawansowane technicznie urządzenie, które jednak zawiodło w krytycznym momencie.
W oświadczeniu estremiści napisali rónież: "Tak długo jak Amerykanie będą popierać swoich przywódców mogą spodziewać się od nas dalszych zamachów.(...) Mamy gotowanych na śmierć w naszej sprawie ludzi" - głosi tekst opublikowany w sobotę.
Wysadzenie w powietrze amerykańskiego samolotu miało być odwetem za atak na Al-Kaide w Jemenie. Umar Farouk Abdulmutallab, 23-letni Nigeryjczyk, który miał zdetonować przyczepioną do nogi bombę zeznał w czasie śledztwa, że to działacze tego ugrupowania wyposażyli go w bombę i nauczyli jej obsługi.