Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski odwiedził w poniedziałek miasteczko Bucza pod Kijowem, gdzie rosyjskie wojska popełniły masowe zbrodnie na ludności cywilnej. Codziennie znajdujemy ofiary rosyjskiego bestialstwa w tym mieście - powiedział Zełenski.
"Negocjacje pokojowe z Rosją będą trudniejsze, odkąd poznaliśmy skalę rosyjskich zbrodni na ludności cywilnej. Te czyny powinny być zakwalifikowane jako ludobójstwo" - stwierdził Zełenski, cytowany przez agencję Reutera.
Dodał jednak, że w interesie Kijowa jest kontynuowanie wszelkich wysiłków na rzecz zakończenia wojny. "Jesteśmy w Europie, w XXI wieku. Dołożymy starań wojskowych i dyplomatycznych" - oświadczył Zełenski. Wypowiedź głowy państwa przekazała gazeta internetowa Ukrainska Prawda.
W ocenie Zełenskiego powinno dojść do jak najszybszego spotkania prezydentów Ukrainy i Rosji. "Im dłużej Moskwa z tym zwleka, tym gorzej dla niej. (...) Nasze wojska zajmują terytoria, które były dotąd okupowane i widzą zamęczonych cywilów - w beczkach, piwnicach. Bardzo trudno jest negocjować, widząc wcześniej coś takiego. Dlatego uważam, że Rosjanie powinni szybciej decydować się w sprawie rozmów (na szczeblu głów państw - PAP)" - powiedział Zełenski.
"Doprowadzimy do ukarania wszystkich rosyjskich zbrodniarzy. Zostaną postawieni przed międzynarodowym wymiarem sprawiedliwości" - zadeklarował prezydent.
Po tym, jak rosyjskie wojska zaczęły wycofywać się z północnej części obwodu kijowskiego na Białoruś, a do zajętych przez nich wcześniej miejscowości weszły siły ukraińskie, pojawiają się kolejne zdjęcia i nagrania, na których widać dziesiątki zabitych na ulicach, masowe groby, zastrzelonych ludzi ze związanymi rękami. Doniesienia o zbrodniach napływają z Buczy, Irpienia, Hostomla, a także innych miejscowości.
W wyzwolonej przez ukraińskie wojska Buczy, na północny zachód od Kijowa, pochowano już ciała około 330-350 cywilów; dokładna liczba zamordowanych przez wojska rosyjskie osób wciąż jest ustalana. (PAP)