0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumWalentynkowe C₂H₅OH i czekoladki

Walentynkowe C₂H₅OH i czekoladki

-

Wielkimi krokami zbliża się Dzień Świętego Walentego. Dla jednych to ekscytujące święto, na które czekają cały rok, dla innych beznadziejny, komercyjny zwyczaj. Ja osobiście nie ma przeciwko Walentynkom nic, pod jednym warunkiem: jeżeli sprowadzają się do realnego uczucia, a nie tylko francuskiego wina, czekoladek w kształcie serca i infantylnych, różowych kartek.

Natknęłam się niedawno na dość zaskakujące badania. Ze statystyk wynika, że w Dniu Świętego Walentego prawie 26 proc. mężczyzn idzie do łóżka z więcej niż jedną kobietą. Czyżby oznaczało to, że na hura trzeba „kochać” i na siłę mieć przy sobie mężczyznę bądź kobietę. I nie jest istotne czy łączy nas prawdziwe uczucie? Z drugiej strony 25 proc. Amerykanów woli ten romantyczny dzień spędzić, ze swoim zwierzakiem niż z partnerem. Czyżby uczucie do psa czy kota było bardziej autentyczne niż do żona czy męża?

REKLAMA

Obserwując to, co dzieje się wokół w sklepach i telewizyjnych reklamach, nie sposób nie oprzeć się wrażeniu, że 14 lutego to przede wszystkim świetny biznes, a pod pretekstem „prawdziwego uczucia” sprzedać można wszystko: od bielizny, po słodycze na samochodach i drogiej biżuterii skończywszy. Tego dnia wręczanych jest miliony kartek (tradycyjnych i internetowych) zapewniających o „szczerym i gorącym uczuciu”. W samych tylko Stanach Zjednoczonych w dzień Świętego Walentego sprzedaje się około 36 milionów pudełek czekoladek w kształcie serca. Statystyczny Amerykanin wyda na prezent dla ukochanej osoby średnio 116 dolarów. Oblężenie przezywają tego dnia także restauracje. W szczególności włoskie i francuskie. To one uważane są za najbardziej romantyczne, a tego dnia wszystko musi być mega-romantyczne i super-zmysłowe.

14 lutego wyjątkowo dobrze sprzedają się także alkohole. Na całym niemal świecie pary napełniają kieliszki C₂H₅OH o francusko brzmiących nazwach i świętują Dzień Zakochanych. Jak twierdzą naukowcy alkohol właśnie jest jedynym za najlepszych afrodyzjaków, który stymuluje libido już od setek lat. Popularnością cieszą się także szparagi, trufle i ostrygi, które także uznawane są za afrodyzjaki. Naukowcy twierdzą jednak, że ich działanie bardziej sprowadza się oddziaływania na naszą psychikę niż ciało. Sama świadomość, że konsumujemy coś wyjątkowego, sprawia że czujemy się bardziej „niezwykli”, atrakcyjni i zmysłowi. Kolejny dowód na to, że wiara czyni cuda, a jedynym sprawdzonym działaniem wszelkich afrodyzjaków jest głęboka wiara w ich działanie.

Osobiście nie drażni mnie aż tak bardzo komercyjny charakter Walentynek. Jeśli mamy ukochaną osobę, czemu nie powiedzieć „kocham cię” po raz kolejny właśnie w ten dzień, pieczętując pocałunek różą lub pudełkiem czekoladek. Walentynki mają sens pod warunkiem, że nasze uczucie nie kończy się wraz z wyjściem z restauracji lub ze zmianą daty w kalendarzu.

Cóż nam po drogich ekskluzywnych prezentach, jeśli nie kochamy naprawdę. Na mojej liście afrodyzjaków numerem jeden jest miłość. Szparagi, ostrygi czy wytrawne wino nie mają szans w konkurencji ze szczerym, autentycznym uczuciem. I takiego uczucia, nie tylko w Walentynki, życzę Wam wszystkim.

Karolina

 

REKLAMA

2091285465 views

REKLAMA

2091285765 views

REKLAMA

2093082225 views

REKLAMA

2091286050 views

REKLAMA

2091286198 views

REKLAMA

2091286342 views