29 stycznia 2011
Każdy z nas kiedyś usłyszał takie pytanie, na które nie bardzo wiedział jak odpowiedzieć i to nie dlatego, że nie znał na nie odpowiedzi, ale dlatego, że to „pytanie” przekroczyło pewną granicę, granicę dobrego smaku, wychowania czy jakkolwiek inaczej byśmy to nazwali. Takie doświadczenia mają często kobiety, które decydują się na późne macierzyństwo, albo w ogóle na nie się nie decydują. Osoby, które długo tkwią w związkach czy narzeczeństwach. Ludzie, którzy decydują się z różnych powodów spędzać życie w pojedynkę. Skąd w ludziach konieczność dopytania dlaczego nie mamy jeszcze męża albo już dzieci? I jacy ludzie o to pytają?
Kiedy jestem świadkiem takiej dociekliwości chce mi się wykrzyczeć: „BO NIEEEEEEEEEEEE i JUŻ!” Wiem, że jest to dziecinna odpowiedź, ale pytanie nie zasługuje na inna odpowiedź. I jeszcze bym dorzuciła: „To nie twoja sprawa!!!!!!!!!!!!!!.”
Zabawne jest to, że tego typu pytania zadają najczęściej osoby zupełnie z nami nie związane i prawdopodobnie w ogóle nie zdające sobie sprawy z nietaktu, jaki popełniają.
Kilka dni temu byłam świadkiem pytania właśnie z takiej półki postawionego mojej znajomej, która ma dość skomplikowaną sytuację życiową. „Kiedy w końcu weźmiecie ślub, albo przynajmniej się zaręczycie?”- zapytała pewna wścibska baba. Biedna dziewczyna nie bardzo wiedziała jak odpowiedzieć, uśmiechnęła się tylko i powiedziała: „niedługo”. Miałam ochotę odgryźć się za nią i w ogóle ugryźć pytającą, ale się powstrzymałam; w końcu to nie mnie zrobiono przykrość.
Czy rzeczywiście tak trudno sobie uzmysłowić, że nie wszystkich życie jest zwykłe i proste? Jakie motywy kierują osobami, które zadają te głupie i prostackie pytania? Ciekawość, żądza sensacji, a może zwyczajne małomiasteczkowe podejście do życia…
Co ciekawe, że Amerykanin nigdy nie zada nam krępującego pytania, natomiast nasi rodacy sa mistrzami niezręczności. Zastanawiam się, z czego to wynika? Z braku wychowania, trudności postawienia się w czyjejś sytuacji, braku poszanowania dlaczyjejś prywatności, a może zwyczajnie z głupoty i wąskich horyzontów? Owszem, każdemu zdarzyć się może przysłowiowa gafa, ale ludzie, którzy bez zastanowienia wpychają się w prywatność innych wydają się odmóżdżeni. No bo jak można nie zdawać sobie sprawy, że komuś może być przykro, albo nie chce nam powiedzieć, że nie może mieć dzieci, albo, albo, albo…
Dlatego zanim zadasz człowieku kolejne pytanie, bo cię zżera ciekawość, dlaczego ona jeszcze nie wyszła za mąż, a ma już 35 lat, popatrz najpierw na swoje stopy, czy przypadkiem nie ma na nich buciorów, którymi chcesz wejść w czyjeś życie. A Paniom szczególnie w buciorach okropnie nie do twarzy…
Karolina
