0,00 USD

Brak produktów w koszyku.

Ogłoszenia(773) 763-3343

Strona głównaArchiwumPolityczna Trumpolina

Polityczna Trumpolina

-

Zacznijmy od szybkiego testu. Ręka w górę, jeśli jesteś za: wyrzuceniem z USA muzułmanów, nieudokumentowanych, budową muru na granicy z Meksykiem, posadzeniu w więzieniu Hillary Clinton, obwinieniem kobiet za prowokowanie do nękania seksualnego, rewizją sojuszy natowskich, karaniem kobiet za aborcję, dogadaniem się z Chinami i Rosją, zabronieniem matkom z płaczącymi dziećmi udziału w wiecach wyborczych. Wynik testu: las rąk. Na skalę 41 proc. głosów. Całkiem nieźle jak na kandydata, który ignorując wszelkie polityczne zasady, zdobywa nominację partyjną w wyborach prezydenckich w Ameryce.

Mimo tych słupków (ciągle jednak niższych niż kandydatki demokratów) nie był to dobry tydzień dla Donalda Trumpa. Zaczęło się od krytyki Khizr Khana, skończyło na wyprowadzeniu przez ochronę z wiecu w Wirginii matki z płaczącym dzieckiem. Po drodze jednak wydarzyło się kilka ważnych spraw, które być może przełożą się na przyszłość kandydata Partii Republikańskiej.

REKLAMA

Powiedzmy sobie szczerze, nie robi wrażenia na politykach, poza oburzeniem za naruszenie politycznej poprawności, obrażanie kobiet, mniejszości religijnych i etnicznych, ale brak poparcia dla czołowego polityka partii – może mieć konsekwencje.

Przed kilkoma dniami Trump w wywiadzie dla „The Washington Post” powiedział, że nie zamierza poprzeć w prawyborach przewodniczącego Izby Reprezentantów, republikanina Paula Ryana, ponieważ kraj teraz potrzebuje silnego przywódcy, a Paul do takich nie należy. Prezes Krajowego Komitetu Partii Republikańskiej Reince Priebus o mało nie dostał apopleksji, współpracownicy Trumpa byli bliscy popełnienia samobójstwa, a najbliższy doradca Paul Manafort ponoć oświadczył, że stracił kontrolę nad swoim szefem.

Najważniejszy człowiek w Kongresie, Paul Ryan, o którego poparcie zabiegał Trump jeszcze kilka miesięcy temu, lojalnie w Cleveland, spocony wprawdzie i zestresowany, ale wydusił z siebie rekomendację dla miliardera. Jak widać przeliczył się w politycznej lojalności. Poparcie dla Ryana poróżniło Trumpa i jego kandydata na wiceprezydenta Mike’a Pence’a, który oficjalnie oświadczył, że będzie wspierał przewodniczącego Izby Reprezentantów w jego staraniach reelekcyjnych. Ale spokojnie: konflikty na linii kandydat na prezydenta – kandydat na wiceprezydenta już się w historii USA zdarzały. Ale jakby nie patrzeć, przed nami atrakcji moc.

Na razie za forpocztę tego, co nas czeka, można uznać decyzję dwójki wpływowych republikanów kongresmana Richarda Hanny i Meg Whitman, szefowej Hewlett Packard Enterprise, którzy zapowiedzieli, że wbrew przynależności partyjnej zagłosują na Hillary Clinton.

Jednak znacznie ciekawsze jest to, że wysocy rangą republikanie z komitetu krajowego badają opcje odebrania Trumpowi udzielonej nominacji. W największym skrócie: 168 członków zarządu RNC musiałoby do początku września wybrać nowego kandydata.

Należy jednak uspokoić fanów Donalda Trumpa: nie jest on pierwszym, który na taką skalę bulwersuje Amerykę w nowoczesnej historii wyborów prezydenckich. Palmę pierwszeństwa dzierży demokratyczny senator Thomas Eagleton z Missouri, który przez 18 dni w 1972 r. był wiceprezydenckim partnerem George’a McGoverna. Po ujawnieniu faktu, iż odbył kurację psychiatryczną, którą zataił, został zmuszony przez politycznego partnera do rezygnacji z kandydowania.

Donald Trump pięknie wpisuje się w tę tradycję. Wprawdzie nie o palmie tu mowa, ale o rozliczeniach podatkowych. Też zatajonych.

Małgorzata Błaszczuk

Na zdjęciu: Donald Trump fot.Nigel Roddis/EPA

REKLAMA

2091291405 views
Poprzedni artykuł
Następny artykuł

REKLAMA

2091291710 views

REKLAMA

2093088170 views

REKLAMA

2091291992 views

REKLAMA

2091292138 views

REKLAMA

2091292283 views