fot.Mark Boster/Pool/EPA
Przez blisko ćwierć wieku policjanci z Los Angeles próbowali schwytać seryjnego mordercę, który zgwałcił i zamordował kilkadziesiąt kobiet, porzucając ich ciała przy śmietnikach i w ciemnych ulicach. Zabójcą okazał się były pracownik policyjnego parkingu i wydziału oczyszczania miasta, Lonnie Franklin Jr. W miniony poniedziałek Ponury Śpioch (ang. Grim Sleeper), jak nazywany jest Franklin, został skazany na karę śmierci.
Kiedy 10 sierpnia 1986 roku 29-letnia Debra Jackson została znaleziona martwa z trzema ranami postrzałowymi klatki piersiowej, przykryta starym dywanem nieopodal śmietnika, nikt nie wiedział jeszcze, że w Los Angeles morderczą serię rozpoczął właśnie zabójca, którego policja ścigać będzie przez kolejne ćwierć wieku. Jackson, Afroamerykanka pracująca jako kelnerka, była pierwszą ofiarą Ponurego Śpiocha. Po niej były kolejne. Ile? Do dziś dokładnie nie wiadomo.
Śmierć przy śmietniku
Wiele z ofiar Ponurego Śpiocha trudniło się nierządem, inne były ofiarami przypadkowymi: w drodze do znajomych czy zakupy, na które nigdy nie dotarły. Najmłodsza miała 18 lat, najstarsza 35. Ich ciała znajdywane były w śmietnikach lub ciemnych ulicach na tyłach domów w południowym Los Angeles. Niektóre zostały zastrzelone, inne uduszone; wiele z nich zostało pobitych i zgwałconych. Wiele ostatni oddech oddało przy koszach na śmieci, na tyłach domów. Po trzech latach od zabójstwa Debry Jackson prowadzący śledztwo detektywi LAPD na podstawie analiz balistycznych ustalili, że w co najmniej ośmiu przypadkach użyta została ta sama broń. Od tego momentu wiedzieli, że mają do czynienia z seryjnym mordercą.
Tej wiedzy 20 listopada 1988 roku nie miała 30-letnia wówczas Enietra „Margette” Washington. Zakrwawiona, ciężko pobita, zgwałcona kobieta z raną postrzałową klatki piersiowej dotarła do izby przyjęć Harbor-UCLA Medical Center. Po pięciu dniach walki o życie, lekarze byli w stanie usunąć z jej ciała kulę, a Enietra złożyła pierwsze zeznania. 30-latka opowiedziała policji o młodym, przystojnym mężczyźnie w pomarańczowym fordzie pinto, który w szarmancki sposób zaproponował jej podwiezienie. Wkrótce po tym jak wsiadła do samochodu, młody Afroamerykanin zamienił się w bestię: postrzelił ją w klatkę piersiową, zgwałcił, pobił i wyrzucił w ciemnej ulicy, pozostawiając na pewną śmierć. Enietra przeżyła jednak atak, a po analizie balistycznej ustalono, że usunięta z jej ciała kula nosiła te same charakterystyczne zarysowania, co naboje z poprzednich zabójstw. Policja z Los Angeles nie miała wątpliwości: Enietra Washington przeżyła atak seryjnego mordercy. Tą wiedzą, śledczy podzielili się z niedoszłą ofiarą dopiero po przeszło dekadzie.
[blockquote style=”1″]W trakcie przeszukania domu Franklina policja znalazła kilkaset, starannie ukrytych przed żoną i dziećmi, zdjęć roznegliżowanych kobiet – niektóre z nich w pozycjach seksualnych, inne śpiące lub nieprzytomne, inne uśmiechające się do fotografa, a jeszcze inne martwe. Pokaźna kolekcja wprawiła w osłupienie nawet najbardziej zaprawionych w śledczym fachu funkcjonariuszy.[/blockquote]
20 lat w pogoni za mordercą
Bowiem dopiero wtedy, po 22 latach śledztwa, nastąpił przełom. Po aresztowaniu 28-letniego mężczyzny i pobraniu od niego próbki DNA okazało się, że materiał genetyczny zatrzymanego częściowo odpowiada próbkom śliny i nasienia pobranym z ciał ofiar seryjnego zabójcy. Analiza wykazała, że aresztowany za nielegalne posiadanie broni mężczyzna jest spokrewniony z seryjnym mordercą, którego DNA przechowywane było od połowy lat 80. w policyjnej bazie danych. Policjanci zainteresowali się ojcem aresztanta, Lonnie’em Franklinem Jr. Jeden z funkcjonariuszy wcielił się w rolę kelnera w restauracji, której częstym gościem był obiekt zainteresowań LAPD. Po kilku dniach dyskretnej obserwacji funkcjonariuszom udało się zabezpieczyć kawałek niedojedzonej przez Franklina pizzy. DNA z pizzy odpowiadało próbkom DNA zabójcy, pobranym z ciał zamordowanych kobiet.
Sympatyczny sąsiad sadysta
Lonnie Franklin Jr., przebywający na zasiłku rehabilitacyjnym były śmieciarz i pracownik policyjnego parkingu, zatrzymany został 8 lipca 2010 przed domem, w którym mieszkał z żoną i dwójką dorosłych dzieci. Aresztowanie lubianego i słynącego wśród sąsiadów z zaradności 57-latka było dla wielu zaskoczeniem. W miarę upływu czasu zaczęły pojawiać się jednak informacje o częstych wizytach prostytutek i seksualnych ekscesach sąsiada.
W trakcie przeszukania domu Franklina policja znalazła kilkaset, starannie ukrytych przed żoną i dziećmi, zdjęć roznegliżowanych kobiet – niektóre z nich w pozycjach seksualnych, inne śpiące lub nieprzytomne, inne uśmiechające się do fotografa, a jeszcze inne martwe. Pokaźna kolekcja wprawiła w osłupienie nawet najbardziej zaprawionych w śledczym fachu funkcjonariuszy. LAPD starał się ustalić tożsamość kobiet uwiecznionych przez domniemanego seryjnego mordercę. W grudniu 2010 roku policja zdecydowała się opublikować 180 fotografii i zwróciła się do mieszkańców Los Angeles z prośbą o pomoc w ustaleniu tożsamości kobiet oraz ich losów. Wiele z nich udało się zidentyfikować: większość żyła. Na fotografiach znajdowały się także ofiary, których ciała wcześniej odnaleziono porzucone przy śmietnikach.
No mercy dla zabójcy
Lonnie Franklin Jr. według policji zamordował co najmniej 10 kobiet, ale nie wyklucza się, że liczba jego ofiar może przekraczać 20. Mężczyzna mordował w latach 1985–1988 oraz 2002–2007, a przez 14 lat mógł pozostawać w stanie „uśpienia”, stąd jego przydomek Ponury Śpioch.
Proces Franklina rozpoczął się w lutym 2016 roku, ponad 30 lat po morderstwie Debry Jackson. W czasie trzech miesięcy wysłuchano zeznań 61 świadków. Wśród nich jedynej ofiary, której udało się przeżyć atak, Enietry Washington. Obrońca Franklina przekonywał, że zabójstw dokonał bliżej nieokreślony krewny jego klienta, który zasługuje na łaskę w postaci dożywotniego więzienia.
Materiał dowodowy: próbki DNA, rewolwer znaleziony w garażu byłego śmieciarza oraz zdjęcia ofiar rozwiały wszelkie wątpliwości ławy przysięgłych. Po niespełna sześciu godzinach obrad sędziowie przysięgli uznali Lonnie’ego Franklina Jr. winnym zabójstwa 10 kobiet, w tym 15-latki zamordowanej w marcu 2002 roku. W miniony poniedziałek ława przysięgłych skazała Ponurego Śpiocha na karę śmierci. Lonnie Franklin Jr. został również uznany winnym usiłowania zabójstwa Enierty Washington. Ogłoszenie wyroku przyjęte zostało z ulgą i płaczem przez rodziny ofiar obecne na sali sądowej. Wiele z nich na sprawiedliwość czekało przez 30 lat.
Według prokuratury liczba ofiar Franklina jest znacznie wyższa niż 10, za które został skazany. Specjalna komórka śledcza analizuje nierozwiązane do dziś zabójstwa kobiet w południowym Los Angeles; detektywi wierzą, że Franklin jest winny co najmniej czterech innych zabójstw dokonanych w latach 1984-2005.
O tym czy kara śmierci w przypadku Lonnie’ego Franklina Jr. zostanie wykonana, w sierpniu zdecyduje sąd.
Magdalena Pantelis
fot.EPA
