Nie lada zaskoczeniem była wiadomość o podwyżkach i premiach dla pracowników stanowych w Wisconsin, na które przeznaczono 14 mln dolarów.
W ubiegłym roku w Madison odbywały się długotrwałe protesty związane z ograniczeniem zasięgu uprawnień związków zawodowych stanowych pracowników i ograniczaniem etatów nauczycieli. Brali w nich udział również strażacy i policjanci. Przez wiele dni okupowano siedzibę władz stanowych. Gubernator Wisconsin Scott Walker, wybrany na to stanowisko w listopadzie 2010 roku, był nieustępliwy. Oburzeni związkowcy wnieśli wniosek o odwołanie go ze stanowiska. Walker wygrał jednak wybory w znacznym stopniu dzięki dużej pomocy finansowej spoza stanu, zorganizowanej głównie przez słynnych konserwatywnych aktywistów, miliarderów braci Koch.
Postrzegany przez wielu jako wróg świata pracy, Scott Walker przyznał premie i podwyżki tym, którzy na to zasłużyli, niezależnie od tego, jak długo należą do związków zawodowych. Premię otrzymał co szósty pracownik stanowy, łącznie 6300 osób. Najwięcej dodatkowych wynagrodzeń przyznano pracownikom systemu penitencjarnego, którzy otrzymali po 750 dolarów. Natomiast najwyższe, bo po 2500 dol. dostało 905 pracowników Departamentu Usług Medycznych. Łączna suma przeznaczona na premie sięgnęłą 14 mln dolarów.
(eg)
