Nowy Jork. Bezpieczeństwo podróżnych na lotnisku JFK pod lupą senatorów

Według przedstawicieli stanowej senackiej komisji ds. bezpieczeństwa narodowego firma AirTrain odpowiedzialna za transport w obrębie nowojorskiego lotniska JFK ma znaczne luki w systemie kontroli podróżnych oraz ich bagażu. Zdaniem seantorów to kuszenie losu.  

Firmie AirTrain i jej zwierzcgnikowi czyli zarządowi lotniska JFK, zarzuca się brak prześwietlania bagażu oraz samych pasażerów, a także zbyt małą liczbę fukcjonariuszy, którzy powinni monitorować 8-milowy w pełni zautomatyzowany system transportu wewnątrz lotniska. Zdaniem nowojorskiego senatora Grega Balla, przewodniczącego komisji, są to poważne uchybienia.

W czasie piątkowych obrad komisji zwrócono uwagę na fakt, iż wagoniki AirTrain poruszają się po całym terenie portu lotniczego wożąc pasażerów między terminalami, bez odpowiedniego zabezpieczenia policyjnego oraz braku systemu łączności radiokomórkowej.  Według policji rodzi to obawy związane z możliwością transportu ładunków wybuchowych, jak i sabotażu.  

Rzecznik prasowy AirTrain, Bobby Egbert uspokaja twierdząc, iż firma ma swój własny system zabezpieczeń w tym kamery monitorujące wagoniki kolejki.

Braki w systemie bezpieczeństwa wytknął zarządowi lotniska (The Port Authority) Robert Morris,  wiceprezes stowarzyszenia oficerów zabezpieczających port lotniczy. Jego zdaniem niedopuszczalną praktyką jest brak systemu wewnętrznej komunikacji na nowym Terminalu 5, skąd operuje głównie linia JetBlue.

Jako przykład podał incydent z sierpnia zeszłego roku, kiedy to steward tych linii Steven Slater, w spektakularny sposób rzucił pracę wcześniej jednak uruchamiając w samolocie rampę ewakuacyjną. Brak szybkiej reakcji policji portowej (która zbyt wolno wymieniła informacje na temat zdarzenia)  pozwolił mu na spokojne opuszczenie lotniska.

Senator Greg Ball poinformował, że przesłuchania w sprawie uchybień w systemie bezpieczeństwa na JFK będą kontynuowane w przyszłym miesiącu.

MT