Bezpiecznik odpowiadający m.in. za awaryjne wysuwanie podwozia był wyłączony, a systemy samolotu tego nie sygnalizowały; maszyna przed startem była sprawna – stwierdziła komisja, badająca awaryjne lądowanie samolotu linii LOT z Newark do Warszawy. 1 listopada Boing 767 z 232 osobami na pokładzie lądował bez wysuniętego podwozia.

Wstępne ustalenia Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych zostały opublikowane na jej stronach internetowych. Liczący 19 stron dokument, opublikowany w języku polskim i angielskim, zawiera jedynie ustalenia faktyczne, takie jak chronologiczny przebieg zdarzenia. Nie ma w nim analiz i wniosków. Na te trzeba będzie poczekać co najmniej kilka miesięcy, kiedy światło dzienne ujrzy ostateczny raport na temat lądowania Boeinga.
Zobacz raport Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych
Z opublikowanych w czwartek dokumentów wynika, że w samolocie doszło do awarii w układzie hydraulicznym, o czym załogę poinformował m.in. pokładowy rejestrator parametrów lotu. Komisja podkreśla, że załoga zgodnie z obowiązującą procedurą skonsultowała się z centrum operacyjnym LOT i podjęła decyzję o kontynuowaniu lotu do Warszawy.

Ze wstepnych ustaleń wynika, że sygnał o obniżeniu ciśnienia w instalacji pojawił się już w trzy minuty po stracie z lotniska w Newark, około 5.22 czasu warszawskiego. Według ekspertów do awarii doszło podczas chowania podwozia, wkrótce po starcie samolotu. Komisja zlokalizwała uszkodzony przewód, z którego doszło do wycieku podczas oględzin samolotu, 2 listopada. Kilka dni później przewód został zdemontowany i wysłany do analizy amerykańskim ekspertom z Krajowej Rady ds Bezpieczeństwa Transportu (NTSB).
Zobacz także: Ameryka pod wrażeniem wyczynu polskiego pilota, Tadeusza Wrony
Komisja potwierdza także wcześniejsze informacje na temat tego, że jeden z bezpieczników w Boeingu 767 był wyłączony. Autorzy raportu piszą, że zabezpieczał on kilka systemów samolotu, m.in. zastępczy system wypuszczania podwozia. „Pozycja ‘wyłączono’ bezpiecznika nie jest rejestrowana ani sygnalizowana przez systemy samolotu” – napisano w dokumencie.
Do awaryjnego lądowania samolotu PLL LOT doszło 1 listopada. W Boeingu 767 nie wysunęło się podwozie i pilot posadził maszynę „na brzuchu”. Na pokładzie samolotu z Nowego Jorku do Warszawy było 231 pasażerów. Nikomu nic się nie stało.
in
cytat….”“Pozycja ‘wyłączono’ bezpiecznika nie jest rejestrowana ani sygnalizowana przez systemy samolotu” ….a czy byla instrukcja, ze trzeba sprawdzac samemu ? Jak kupilam wanne to byla nawet instrukcja by w butach nie wchodzic do wanny, a tu w samolocie brak dzwonka alarmowego przy przelaczaniu..przedluzac wylacza sie to gasnie swiatelko….Ten bledow nie robi co nic nie robi…
ah- slusznosci prawicie
Witam. Nie ma się co podniecać jest to raport wstępny, poczekajmy na końcowy! Będzie trochę czasu żeby zapoznać się z instrukcją „stan awaryjny” Boeinga.