Prezydent Joe Biden wyznał w poniedziałek, że cieszy się ze zwycięstwa Emmanuela Macrona w niedzielnych wyborach prezydenckich we Francji. Jak dodał, próbował pogratulować mu jeszcze w niedzielę, ale Macron nie mógł rozmawiać.
„Po pierwsze, cieszę się z francuskich wyborów. Po drugie, próbowałem z nim rozmawiać minionej nocy, rozmawiałem z jego sztabem, ale on był na wieży Eiffla i dobrze się bawił” – powiedział Biden po przylocie na lotnisko w bazie Andrews z rodzinnego domu w Delaware.
Zapowiedział, że odbędzie rozmowę z francuskim prezydentem jeszcze w poniedziałek.
„Francja jest naszym najstarszym sojusznikiem i ważnym partnerem na arenie międzynarodowej” – napisał Biden w niedzielę wieczorem (czasu lokalnego) na Twitterze.
Amerykański przywódca zaakcentował potrzebę kontynuowania ścisłej współpracy, m.in. w zakresie pomocy dla Ukrainy, obrony demokracji i przeciwdziałania zmianom klimatycznym.
Prezydent Emmanuel Macron wygrał niedzielne wybory prezydenckie we Francji z wynikiem 58,54 proc. Na liderkę Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen zagłosowało 41,46 proc. – podało ministerstwo spraw wewnętrznych.
Absencja wyborcza wyniosła 28,01 proc., co oznacza, że 13,6 mln Francuzów zarejestrowanych na listach wyborczych nie głosowało w tę niedzielę, i jest to najwyższa absencja od 1969 roku. Nieco ponad dwa miliony osób poszło do urn, ale wrzuciło pustą kartę do głosowania ( 4,57 proc.).
W wyborach prezydenckich 2017 r. Macron uzyskał 66,1 proc. głosów, a Le Pen 33,9 proc. (PAP)