Mimo spotkań i zapewnień prezydenta Baracka Obamy, że jest za przeprowadzeniem reformy imigracyjnej, szanse na jej przejście są bardzo nikłe. Latynoskie lobby zmieniło więc taktykę. Zamiast domagać się ustaw w Kongresie naciska na administracyjną decyzję, którą Obama mógłby np. wstrzymać deportacje nielegalnych imigrantów – pisze nowojorski Nowy Dziennik.
Jak pisze „New York Times” presja w tej sprawie, zarówno ze strony kongresmanów latynoskiego pochodzenia, jak i organizacji wspierających nielegalnych imigrantów rośnie.
Nie zmniejszyło jej niedawne spotkanie w Biały Domu podczas, którego prezydent po raz kolejny zapewnił, że jest za reformą.
Latynosi uważają, że Obama korzystając z uprawnień, które już posiada, mógłby np. zahamować deportacje studiujących w USA nielegalnych imigrantów, co byłoby swoistą namiastką słynnego Dream Act, którego nie udało się uchwalić w poprzednim Kongresie, teoretycznie bardziej przychylnym temu rozwiązaniu.
„Wiemy, że reforma imigracyjna jest wykonalna, ale przy obecnym składzie Kongresu będzie bardzo trudna do przeprowadzenia” – mówi w „New York Timesie” demokrata, Charlie Gonzalez, który jest liderem kongresmanów o latynoskim pochodzeniu w Izbie Reprezentantów.
„Pytamy prezydenta, czy nie mógłby dać nieco wytchnienia niewinnym ludziom, którzy są najbardziej poszkodowani przez niewydolny aktualnie system imigracyjny – dodał Gonzalez.
Presję wywierają także wspierający nielegalnych imigrantów liderzy religijni i obrońcy praw człowieka. Chcą oni by Obama ujął się przynajmniej za takimi osobami, które mieszkając w USA nielegalnie, mają tu krewnych – obywateli amerykańskich. Chodzi o to by dać takim ludziom możliwość zalegalizowania pobytu, bez konieczności opuszczania terytorium Stanów Zjednoczonych.
Wysiłki na rzecz specyficznej grupy nielegalnych imigrantów wsparł niedawno demokratyczny senator John Kerry, który wraz z 11 innymi ustawodawcami zaapelował w liście do prezydenta, by swoim rozporządzeniem wstrzymał deportacje osób, które nie mają legalnego statusu ale pozostają w związku małżeńskim z obywatelem USA, tej samej płci.
Listy piszą także inni politycy, domagając się wstrzymania deportacji np. tych nielegalnych imigrantów, którzy mają dzieci urodzone w Stanach.
Liczba deportacji przeprowadzonych w zeszłym roku przez Departament Bezpieczeństwa Krajowego była rekordowa i sięgnęła 400 tys. osób. Było też jednak dużo wyjątków.
Jak podaje „New York Times” decyzję o wydaleniu z kraju cofnięto wobec około 34 tys. nielegalnych imigrantów.
Źródło: Nowy Dziennik