Rosnące w zastraszającym tempie ceny benzyny sprawiły, że Amerykanie uciekają się do coraz bardziej oryginalnych pomysłów w poszukiwaniu oszczędności. Mieszkańcy południowych stanów decydują się nawet na napełnianie swoich baków u swoich południowych sąsiadów. Jednak to rozwiązanie nie jest do końca bezpieczne.
- fot.AP/ Wysokie ceny benzyny sprawiają, że Amerykanie tankują u południowych sąsiadów
W sobotę średnia cena galonu benzyny w USA wynosiła 3,82 dol. To cena średnia. W poszczególnych stanach, na stacjach za galon najtańszego paliwa trzeba zapłacić już nawet ponad 4,20 dol. Jednym sposobem na oszczędności jest najzwyczajniej ograniczenie liczby pokonywanych mil lub skorzystanie z innego środka lokomocji – np. roweru. Mieszkańcy przygranicznych stanów próbują oszczędzać w inny sposób. Tankują u swoich południowcy sąsiadów, gdzie ceny są znacznie niższe. W Meksyku galo benzyny można wciąż kupic za 2,90 dol.
Jednym z takich kierowców jest Chad Foster, były burmistrz Eagle Pass w Teksasie. Zaopatruje się on w benzynę w miejscowości Piedras Negras i, jak twierdzi, wielu mieszkańców jego miasta robi tak samo.
Jednak takie praktyki nie są bezpieczne, jako że wiele słyszy się o wojnach karteli narkotykowych w Meksyku. Tylko w zeszłym roku zginęło w nich 12 400 osób, wiele z nich niedaleko granicy z USA. Często zdarzają się porwania, wymuszenia czy rabunki. Z tego powodu zwiększono środki bezpieczeństwa na przejściach granicznych, co spowodowało długie oczekiwanie na jej przekroczenie. To też zniechęca obywateli amerykańskich do tankowania za granicą. „Trzeba postawić sobie pytanie czy te oszczędności są tego warte.” – powiedział Ivan Pavon, mieszkaniec San Diego.
Sytuacja, kiedy Amerykanie tankowali w Meksyku miała już miejsce całkiem niedawno. W lipcu 2008, kiedy średnia cena galona benzyny w kraju osiągnęła rekordową wysokość 4,11 dol.
MK
