Ulubienica amerykańskich tabloidów, Lindsay Lohan, po 90 dniach przymusowej terapii opuściła we wtorek luksusowe centrum leczenia uzależnień Betty Ford Clinic w Rancho Mirage. 24-letnia aktorka zakończyła tym samym leczenie, na przeprowadzenie którego skazał ją kalifornijski sąd po tym, jak złamała zasady zwolnienia warunkowego za jazdę pod wpływem niedozwolonych substancji w 2007 roku.
Jak dotąd Lindsay Lohan nie udzieliła jeszcze żadnych wywiadów, jednak wiadomo, że już za kilka dni aktorka zamieszka w wynajmowanej posiadłości w Venice Beach, zachodniej dzielnicy Los Angeles. Nowe lokum Lindsay ma powierzchnię niemal 290 m2., a miesięczny czynsz wynosi ponad 7 tys. dolarów.
Posiadłość wynajmowana przez Lindsay znajduje się w bardzo modnej okolicy. Była dziewczyna Li-lo, dj-ka Samantha Ronson mieszka na tej samej ulicy.
Lindsay Lohan na przymusowym leczeniu spędziła trzy miesiące. Kalifornijski sąd zdecydował się umieścić gwiazdę w klinice na przymusowym leczeniu ze względu na wynik testu na obecność niedozwolonych substancji, jakiemu Lindsay musiała się poddawać będąc na zwolnieniu warunkowym. Wykazał on, że aktorka mimo solennych obietnic stawianych przed wymiarem sprawiedliwości, nadal zażywa substancje uzależniające, w tym alkohol.
Podsumowanie minionych lat daje obraz trudnej sytuacji osobistej 24-latki. Aktorka dwukrotnie odsiadywała krótkie wyroki w więzieniu, a w klinikach uzależnień szukała pomocy pięciokrotnie.
Teraz jednak, po aż 90-dniowej kuracji rodzina i przyjaciele są przekonani, że Lindsay wychodzi na prostą. Zadeklarowała to również sama zainteresowana na koncie Twitter, gdzie cytując Mahatmę Gandhiego oświadczyła, że jej przyszłość zależy od tego, co uczyni teraz.
O głębokiej przemianie aktorki zapewnia również jej ojciec, Michael Lohan.
AS (DailyMail)
