Koniec amerykańskiego snu o własnym domu

Bezrobocie, kryzys na rynku nieruchomości, recesja uderzyły w Amerykanów i ich marzenia o własnych czterech ścianach. Odsetek osób posiadających własny dom spadł w tym roku do poziomu najniższego od jedenastu lat. W tym samym czasie liczba pustych domów zdecydowanie wzrosła.

W porównaniu z 2005 rokiem, kiedy w pierwszym kwartale padł rekord i aż 69,1 proc. Amerykanów miało własny dom, rok 2010 przyniósł duże rozczarowanie. Odsetek posiadaczy własnych czterech kątów spadł do 66,9 proc. Dziś dom, będący jednym z synonimów osławionego „American Dream”, ma o 3 miliony Amerykanów mniej niż pięć lat temu – tak wynika z danych Biura Spisu Powszechnego.

Jednocześnie wzrósł odsetek pustostanów. W przypadku domów zamieszkałych przez właścicieli wynosi on 2,5 proc., a w przypadku nieruchomości wynajmowanych lokatorów prawie 10 proc. Analitycy twierdzą, że w rzeczywistości liczba niezamieszkałych domów jest zdecydowanie wyższa.

Najważniejszym czynnikiem wpływającym na spadek liczby rodzin posiadających własne domy jest niewątpliwie sytuacja ekonomiczna. Recesja, a szczególności wzrost bezrobocia sprawił, że wielu Amerykanów straciło swoje domy, gdyż nie byli w stanie spłacać rat kredytu. Ale istotny wpływ na liczbę nowych domostw, ma fakt że Amerykanie rzadziej zawierają małżeństwa i częściej mieszkają z rodzicami lub dziadkami, rezygnując – przynajmniej chwilowo – z zakupu własnego lokum.

Na odsetek osób posiadających własny dom wpływają także ceny nieruchomości. Na środkowym zachodzie gdzie są one najniższe, własne lokum posiada aż 71 proc. mieszkańców. W południowo-zachodnich stanach odsetek ten wynosi 69,9 proc., w północno-wschodnich stanach 63, 3 proc., a na zachodzie USA 61,3 proc.

Największą grupę wiekową wśród właścicieli domów stanowią seniorzy – ponad 80 proc. osób w wieku powyżej 65 lat posiada własny dom. Najniższy odsetek szczęśliwych posiadaczy własnych czterech ścian zanotowano w grupie wiekowej poniżej 35 roku życia – 39 proc.

MNP (CNN Money)