Rzeczywistość przedstawiana w filmach dla dzieci utrwala niekorzystne nawyki żywieniowe, a przy tym zachęca do wyśmiewania i piętnowania osób otyłych. Do takich wniosków doszli naukowcy z Uniwersytetu Północnej Karoliny w Chapel Hill (UNC).
Wyniki ich badań opublikowano w najnowszym wydaniu pisma „Obesity”.
„W świecie, w którym zwierzęta mówią ludzkim głosem, słodkie, gazowane napoje, wielkie porcje jedzenia i niezdrowe przekąski są zjawiskiem powszechnym – mówi dr Eliana M. Perrin z Kliniki Pediatrii UNC. – Świat ten słynie także z niesympatycznego traktowania osób z nadwagą. Panda, który chce zostać mistrzem sztuk walki, jest poniżana z powodu »tłustego zadu«, »obwisłych ramion« i »galaretkowatego brzucha«. Sympatyczna wiewiórka wciąż słyszy, że jest »otłuszczonym szczurkiem«, a słynny osioł ze Shreka nazywany jest »nadętą kukłą« i nie raz przypomina się mu, że powinien pomyśleć o przejściu na dietę”.
Przywołane powyżej przykłady pochodzą z filmów „Kung Fu Panda”, „Alvin i wiewiórki” oraz „Shrek Trzeci”. Jednak, jak twierdzi badaczka, to świat typowy dla zdecydowanej większości popularnych filmów i programów dla dzieci (zarówno animowanych, jak i aktorskich), które wyemitowano w USA między 2006 a 2010 rokiem.
„Filmy te dzieci oferują nieharmonijną i zaburzoną prezentację informacji dotyczących żywności i żywienia, ćwiczeń i wagi ciała. Podkreślają, że niezdrowe odżywianie i siedzący tryb życia jest »trendy«, a jednocześnie potępiają i wyśmiewają otyłość” – tłumaczy dr Perrin.
W kierowanym przez nią badaniu, naukowcy z Północnej Karoliny przeanalizowali najbardziej dochodowe filmy z lat 2006-2010. Brali pod uwagę po cztery najchętniej oglądane filmy w ciągu jednego roku, czyli w sumie 20 obrazów. Oceniali przedstawione w nich zachowania żywieniowe i styl życia bohaterów pod katem zgodności z aktualnymi zaleceniami Amerykańskiej Akademii Pediatrii dotyczącymi zapobieganiu otyłości w rodzinach, a także liczyli zachowania piętnujące nadwagę i otyłość.
Okazało się, że w blisko 30 proc. scen z udziałem jedzenia przedstawiono wyolbrzymione porcje, w 51 proc. – spożywanie niezdrowych przekąsek i napojów, a w 19 proc. picie słodkich napojów gazowanych.
Jeśli chodzi o aktywność fizyczną i styl życia, to w 40 proc. filmów bohaterowie lubili bezczynne siedzenie przez telewizorem, w 35 proc. przesiadywali przed komputerem, a w 20 proc. spędzali czas grając w gry wideo.
Po podliczeniu poszczególnych scen filmowych okazało się, że sceny ocenione jako „niezdrowe” przewyższały te „zdrowe” dwukrotnie, a większość filmów (70 proc.) zawierała sceny piętnujące osoby z nadwagą.
„Z całą stanowczością można stwierdzić, że popularne filmy dla dzieci zawierają całą masę treści sprzyjających rozwojowi otyłości. Jednocześnie w większość z nich istnieje kult szczupłej sylwetki, a nadwaga i otyłość są potępiane – piszą autorzy w podsumowaniu pracy – mówi dr Perrin. – Stanowią więc nielogiczną mieszankę sprzecznych wiadomości, które odbierają nasze dzieci; promują niezdrowe zachowania, ale już ich skutki zdecydowanie piętnują”.
(PAP)