Pijany mężczyzna, Cecil Conner, któremu policja kazała odjechać po aresztowaniu jego przyjaciółki za prowadzenie pojazdu bez ważnego prawa jazdy, rozbił samochód o drzewo powodując śmierć 5-letniego Michaela Langforda, syna Kathie LaFond.
Incydent miał miejsce wiosną ub. roku. W tym tygodniu ława przysięgłych uznała winę Connera, któremu grozi od 3 do 14 lat więzienia.
Jeff Tomczak, obrońca oskarżonego o spowodowanie śmierci dziecka, oświadczył, że jego klient usiadł za kierownicą tylko dlatego, że policjant z Chicago Heights, Chris Felicetti, kazał mu jechać i zagroził aresztowaniem w razie odmowy.
Kathie LaFond, zeznała, że trzykrotnie uprzedzała Felicettiego, iż Conner jest nietrzeźwy i dlatego ona prowadziła samochód.
Zeznania kobiety nie zgadzały się z zeznaniami szefa bezpieczeństwa w szpitalu St. James w Chicago Heights.
Kevin Kutta twierdził, że słyszał rozmowę między LaFond a chrzestną matką dziecka na pogotowiu, gdzie stwierdzono jego zgon. Utrzymuje, że LaFond przyznała się wówczas, że błagała policjanta, by pozwolił Connerowi zawieźć jej syna do domu.
(CST – eg)