(CST) Sąd Najwyższy Stanów Zjednoczonych zdecydował, że przeciwnicy aborcji, którzy uczestniczą w demonstracjach przed klinikami medycznymi, nie mogą być oskarżani na podstawie prawa „Hobbs” z 1951 roku zabraniającego „tamowania dostępu do punktów komercyjnych… poprzez rabunek lub wymuszenie ” nawet, jeśli popełnili akt przemocy przed lub w tych klinikach.
Werdykt ten jest identyczny z decyzją Sądu Najwyższego, jaka zapadła 3 lata temu, kiedy sąd zawyrokował, że aktywiści polityczni nie mogą być oskarżani na podstawie prawa wymierzonego w zorganizowane grupy przestępcze.
Aktywiści z chicagowskiej ProLife Action League, działającej pod kierownictwem Josepha Scheidlera, sądzili wówczas, że zakończyły się ich kłopoty z prawem. Jednakże federalny sąd apelacyjny przedłużył sprawę przeciw grupie Scheidlera, wniesioną przez Krajową Organizację Kobiet.
Decyzja Sądu Najwyższego zniosła werdykt sądu niższej instancji, kończąc tym samym sprawę, która ciągnęła się od 20 lat.
Scheidler ma nadzieję, że zachęci to więcej ludzi do udziału w protestach anty aborcyjnych. Mimo procesu Scheidler i inni aktywiści nadal wystawali przed klinikami próbując odwodzić kobiety od zabiegów. Nie mogli jednak stosować zakazanych metod, jak blokowanie drzwi do klinik. (eg)
Pro-aborcjoniści
-