Chicago (Inf. wł., Internet) – Wczoraj rano chicagowskie liceum publiczne Foreman High School, pod adresem 3235 North Leclaire Ave., w północno-zachodniej dzielnicy, pozostawało pod ścisłym nadzorem policji po rozruchach, do jakich doszło w piątek 3 października w gmachu szkolnym i na ulicy.
Uczniowie szkoły powiedzieli mediom, że konflikt miał podłoże rasowo-etniczne: walczyli między sobą uczniowie afroamerykańscy i latynoscy – zarówno chłopcy jak i dziewczyny.
24 uczniów Foreman High School zostalo aresztowanyych w piątek po południu pod zarzutem udziału w bijatyce i zakłócania porządku publicznego.
Bójki miedzy uczniami zaczęły się w szkole około południa. Władze szkolne wezwały policję, ponieważ – jak stwierdziły – nie mogły opanować sytuacji.
Zajęcia zostały przerwane i wszyscy uczniowie zostali zwolnieni do domów około godziny 1 po południu.
Zaraz po opuszczeniu szkoly uczniowie kontynuowali walkę na ulicy i wówczas doszło do aresztowań. Wśród zatrzymanych uczniów 10 było pełnoletnich i 14 nieletnich.
W poniedziałek 6 października niektórzy uczniowie powiedzieli mediom, że boją się pozostawać w szkole, w której narażeni są na niebezpieczeństwo i nie ma atmosfery do nauki.
Do Foreman High School uczęszcza sporo polskiej młodzieży.
(ao)